Joanna Kurowska w programie''Między kuchnią a salonem'' jako jedna z nielicznych polskich aktorek przyznała się do poprawiania urody. Powiedziała wówczas:
Nie mam żadnych operacji plastycznych. Ja używam mezoterapii. Używam botoksu w bardzo małych ilościach. Uważam, że wszystko jest dla ludzi. Jak ktoś mi mówi, że starzeje się z godnością to niech się starzeje. Ja się nie starzeje z godnością. Jak za kilka lat mi wszystko pospada to poddam się operacji plastycznej. Nie mówię tak, nie mówię nie.
Teraz aktorka żałuje swojej decyzji. W ''Twoim Imperium'' powiedziała:
Dostałam po nosie za szczerość. Za to, że przyznałam się do stosowania mezoterapii, botoksu i nie wykluczam poddania się w przyszłości operacji plastycznej. Teraz mój wygląd jest nieprzyjemnie dla mnie komentowany, szczególnie w Internecie. Mówi się, że poszłam "pod nóż". A to nieprawda. Już nie dam się namówić na zwierzenia - zwierza się Kurowska.
Czy gwiazdy powinny przyznawać się do poprawiania urody? Zagłosujcie w naszej sondzie.
Rudy