Wczoraj gośćmi Kuby Wojewódzkiego byli Muniek Staszczyk i Małgorzata Walewska. Śpiewaczka operowała tłumaczyła Kubie czemu w Sopocie drwiła z Natalii Lesz . To m.in. po wypowiedzi Walewskiej piosenkarka była załamana.
Zapowiedź Natalii Lesz w Sopocie była taka, że uczyła się ona śpiewać i tańczyć nie wiadomo gdzie. Gdy wyszła na scenę i usłyszałam, że z talentu wokalnego wiele tutaj nie usłyszymy, to myślałam, że przynajmniej tymi zgrabnymi nogami pofika. Drwiłam z tego, że nie zrobiła z nich użytku. Żartowałam sobie mówiąc, iż nie fikała chudymi nóżkami, bo bała się, że jej się połamią - mówiła wczoraj Walewska.
I wszystko jasne. Kuba poruszył też wczoraj temat Joli Rutowicz . Lider "T.Love" szczerze przyznał, że nie ma zielonego pojęcia kto to jest. Facet ma szczęście . Z kolei Walewska zdradziła, że o istnieniu Joli dowiedziała się z programu Kuby . Po jednym z odcinków szukała w internecie informacji na temat Rutowicz. Uznała, że musi być to ktoś ważny skoro Kuba tak dużo o niej mówi. Nas zastanawia jaki interes ma Wojewódzki w promowaniu Joli? Rzeczywiście gada o niej non stop.