Australijski inżynier Simon Charles Dorante-Day podaje się za... syna księcia Karola i księżnej Camilli. Jak donoszą brytyjskie brukowce, mężczyzna robi wszystko, aby udowodnić swoją rację.
Dorante-Day miał przyjść na świat jeszcze przed małżeństwem Karola z Dianą, jednak został oddany do adopcji, aby uniknąć skandalu na królewskim dworze. Co więcej, 54-latek uważa, że księżna Diana o wszystkim wiedziała i nawet planowała ujawnić światu prawdę o jego istnieniu. Simon jest również na tyle zdeterminowany, że poddał strukturę kostną swojej twarzy specjalnej analizie, której wyniki przyczyniły się na korzyść jego teorii:
Moja struktura kostna twarzy została wnikliwie przeanalizowana i okazało się, że jest bardzo podobna do tej królowej.
Australijczyk urodził się w Gosport, Hampshire w 1966 roku. Został adoptowany, mając zaledwie 18 miesięcy, a jego adopcyjna babcia była pracownicą królowej Elżbiety II i księcia Filipa. To właśnie ona miała go wychować w przeświadczeniu, że jest synem Karola i Camilli. Mężczyzna jest na tyle zdeterminowany, aby poznać prawdę, że zgłosił się do sądu o wykonanie przez Karola i Camillę testów DNA. Jak możecie się domyślić, wniosek Simona za każdym razem spotyka się z odmową.
Urzędnicy sądowi śmiali się ze mnie, kiedy składałem dokumenty w High Court w Australii. Moje trzy wcześniejsze wnioski zostały odrzucone.
Choć mężczyzna już od lat stara się przekonać o swojej teorii, rodzina królewska do tej pory się do niej nie odniosła...