Książę William i księżna Kate pozostają w domowej izolacji. Nie oznacza to, że przestali być aktywni. Książęca para pracuje zdalnie. Ostatnio za pomocą internetowego komunikatora połączyli się z uczniami jednej z brytyjskich szkół. Teraz z domu udzielili wywiadu telewizji BBC. W rozmowie przyznali się, jak radzą sobie z domowym nauczaniem dzieci.
W rozmowie z BBC to głównie księżna Kate mówiła o domowym uczeniu dzieci. Z jej słów wynikało, że George i Charlotte szybko pogodzili się z faktem, że muszą uczyć się w domu i nie buntowali się przeciwko temu, że teraz to mama będzie ich nauczycielką. Księżna Kate dodała też, że nie chce zmuszać dzieci, by siedziały przy lekcjach dłużej niż robiłyby to w szkole. Jedyne, co ją martwi, to fakt, że nie mówią dzieciom, że domowa izolacja może potrwać dłużej.
Nie powiedzieliśmy dzieciom, że tak naprawdę w ten sposób spędzimy też wakacje. Czuję, że nie mówiąc im o tym, jestem wredna - powiedziała księżna.
W rozmowie z dziennikarką BBC książę William przyznał się też, ze bardzo martwił się o księcia Karola, u którego potwierdzono zarażenie koronawirusem.
Muszę przyznać, martwiłem się. Ojciec z racji wieku należy do grupy ryzyka - powiedział William.
Książę dodał jednak, że książę Karol jest bardzo silną osobą.
Ojciec w trakcie swojego życia przeszedł wiele infekcji płuc, przeziębień i podobnych dolegliwości. Pomyślałem, że jeśli ktokolwiek ma z tego wyjść, to będzie on - usłyszeli widzowie.
I faktycznie, książę Karol obecnie jest zdrowy. Teraz pałac najbardziej martwi się o królową Elżbietę i księcia Filipa. Dla nich epidemia COVID-19 jest niezwykle niebezpieczna.
Robimy wszystko, by zapewnić im jak najlepszą ochronę i upewnić się, że są dobrze izolowani - zapewniał William.
Myślicie, że te słowa uspokoiły Brytyjczyków?