Katy Perry nie musi rozwodzić się z Orlando Bloomem, ponieważ nigdy nie byli małżeństwem. Spędzili razem dziewięć lat i w międzyczasie aktor oświadczył się wokalistce. Dawny duet ma też córkę Daisy Dove, nad którą dzielą opiekę. Wielu nadal nie może uwierzyć w fakt, że gwiazdorska para nie jest już razem. Co działo się za zamkniętymi drzwiami?
O zakończeniu relacji tej dwójki media zaczęły pisać w czerwcu 2025 roku. Nie brakowało doniesień tajemniczych informatorów, którzy puścili parę z ust. Kolejne źródło, które cytuje Marca, mówi o stresie, problemach w komunikacji aktora i piosenkarki, a także trwałym napięciu. People podaje z kolei, że związek tej dwójki zaczął schodzić na boczny tor z powodu światowych karier. Perry jest wciąż skupiona na muzyce, a Bloom na aktorstwie. Czytamy, że problemy tej dwójki przez długi czas były nierozwiązane. Informator Inny insider wspomina z kolei o "niewypowiedzianych żalach". Czyżby celebryci aż tak nie mieli czasu na szczerą rozmowę? Ta kwestia wciąż pozostaje niejasna.
Wokalistka miała skarżyć się na narzeczeństwo swoim przyjaciołom. Od dawna nie było kolorowo w związku gwiazd. "Katy zwierzyła się przyjaciołom na początku roku, że ich związek jest już w zasadzie skończony. Postanowili wstrzymać się z ogłaszaniem czegokolwiek na wypadek, gdyby sytuacja między nimi się poprawiła, ponieważ rozpaczliwie chcieli być razem dla dobra swojej córki. W tym roku spędzili jednak ze sobą niewiele czasu, ponieważ Katy jest w trasie koncertowej, a Orlando pracował nad swoim nadchodzącym filmem 'Bucking Fastard' w Dublinie" - czytamy The Sun. Kumulacja problemów zawodowych i związkowych sprawiła, że gwiazda czuła się wyczerpana. Mimo niedawnego rozstania nadal koncertuje i dba o fanów. Dziękowała im na ostatnim show. Nie chciała ponadto trwać w nieszczerej relacji z nimi i dlatego podobno nie czekała z rozłąką z Bloomem. "Chcieli poczekać, aż trasa koncertowa się skończy, zanim oficjalnie ogłoszą rozstanie, ale Katy była już zmęczona tą sytuacją" - dodał informator.