Edyta Górniak nie miała szczęścia w miłości. Szczególnie trudna przeprawa czekała ją u boku Dariusza K., który w lipcu 2014 roku pod wpływem środków odurzających spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyzna został skazany na 6 lat pozbawienia wolności, a w kwietniu tego roku wyszedł na wolność.
Wokalistka i muzyk pobrali się w 2005 roku i byli małżeństwem przez niemal 5 lat. Mają szesnastoletniego już syna, Allana Krupę, który przez długi czas unikał kontaktów z ojcem. Również Dariusz K. zrezygnował z płacenia alimentów i nie zależy mu na widywaniu się z synem.
O chęci unieważnienia małżeństwa w kościele Edyta Górniak mówiła już kilka lat temu. Jak czytamy w magazynie "Świat i Ludzie", uduchowioną Edytę męczy fakt, że przed obliczem Boga nadal jest żoną Dariusza K. Diwa jest obecnie na etapie kompletowania materiału dowodowego w sprawie.
Zobacz też: "The Voice of Poland". Edyta Górniak do uczestniczki: "Pan Bóg miał dobry dzień, jak Cię tworzył"
Jak się okazuje, Górniak odkładała decyzję o złożeniu papierów rozwodowych, ponieważ zdania duchownych, z którymi rozmawiała, były podzielone. Gdy Dariusz K. opuścił więzienie, gwiazda podjęła ostateczną decyzję. Nie zamierza odkładać kościelnego unieważnienia związku na później.
Jak dowiedział się magazyn "Świat i Ludzie", w przekonaniu o słuszności podejmowanych kroków utwierdził Edytę zaprzyjaźniony duchowny. Według niego Dariusz K. daje powody do pozytywnego rozpatrzenia sprawy przez Kościół.