Sobotni odcinek "The Voice of Poland" był jednym z ostatnich, podczas których mogliśmy oglądać przesłuchania w ciemno. Jurorzy tym razem przesłuchali południową część polski. 10 października na scenę weszli mieszkańcy małopolski i okolic. Jedna z nich zachwyciła Edytę Górniak do tego stopnia, że aby zachęcić ją do wybrania jej drużyny, zdradziła swój sekret o przeprowadzce w góry!
Kolejną osobą, która głosem musiała zmusić jurorów do odwrócenia foteli, była Katarzyna Miernik-Jeremias. Kasia jest prawdziwą weteranką sceny, na której śpiewa od kilkunastu lat. Swoją pasją zaraża wszystkich członków rodziny. Bilet na przesłuchania w ciemno został jej wręczony w sali prób:
Hałasujemy razem w rytm perkusji i pianina. Śpiewamy sobie - mówiła Miernik-Jeremias, wskazując na członków swojej rodziny, z którymi świetnie bawiła się, grając na instrumentach.
Okazuje się, że to właśnie dzieci są największą inspiracją Kasi:
Dla mnie dzieci są inspiracją i motywacją a fakt, że je posiadam, jest motorem napędowym - wyznała. Ja już wygrałam w życiu, ale trzeba dać sobie szansę. Jak nie teraz, to kiedy? Chcę pokazać swoim dzieciakom od maleńkości, że mama to jest silna i uśmiechnięta baba, a nie mama, która siedzi w domu i myśli: "Mogłam, ale nic nie zrobiłam".
Kasia na scenie zaprezentowała utwór Beyonce "I was here". Jurorzy długo nie mogli odgadnąć, kto jest właścicielem tego cudownego głosu. Zgodnie - choć nietrafnie - przyznali, że podejrzewali o jego posiadanie mężczyznę:
Kasiu, skąd Ty masz taki wokal, dziewczyno? Pan Bóg miał dobry dzień, jak Cię tworzył. Taki wokal piękny. A wiesz, że mieliśmy wątpliwość cały czas, czy to chłopak śpiewa czy dziewczyna przez rejestr, którego używasz? - powiedziała Edyta Górniak.
Choć w trakcie występu obrócił się nie tylko fotel Edyty Górniak, ale i Michała Szpaka, diwa użyła opcji blokady, uniemożliwiając mu tym samym zgarnięcie Kasi do swojej drużyny.
Oglądaliście ten odcinek?