Więcej o uczestnikach programów telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl
Bogusię i Krzysztofa, którzy wzięli udział w ósmej edycji reality show TVP, uczucie połączyło już przed kamerami. Cywilny ślub pary odbył się jesienią ubiegłego roku, jeszcze w trakcie emisji programu, jednak Jastrząb Post dotarł do informacji, że relacja małżonków w ciągu ostatnich miesięcy nie należała do najłatwiejszych. Według nieoficjalnych doniesień Krzysztof od dłuższego czasu zmagał się z depresją, a Bogusia bardzo starała się otoczyć męża opieką. Se.pl donosi z kolei, że uczestnicy "Rolnik szuka żony" planowali w najbliższej przyszłości wziąć ślub kościelny.
Krzysztof zgłosił się do "Rolnik szuka żony" z powodu coraz bardziej dokuczającej mu samotności. Jak poinformował se.pl, sąsiedzi mężczyzny przekazali, że miał on za sobą sporo trudnych przejść. Z ich relacji wynika, że Krzysztofa zostawiła pierwsza żona, a z jej odejściem trudno było mu się pogodzić.
To był wspaniały człowiek, ale nie miał łatwego życia i nie radził sobie ze stratą. Najpierw zostawiła go żona, potem dzieci wyszły z domu i założyły swoje rodziny, co jest normalne, ale on czuł się przeraźliwie samotny - cytuje znajomych Krzysztofa serwis.
Cywilny ślub i wesele Krzysztofa i Bogusi odbyły się w listopadzie ubiegłego roku. Na wydarzeniu obecni byli uczestnicy "Rolnik szuka żony", a także prowadząca program Marta Manowska. Tabloid dotarł do informacji, że zakochani chcieli wziąć ślub również w kościele. W tym celu Krzysztof potrzebował jednak kościelnego unieważnienia małżeństwa z pierwszą żoną. Z informacji se.pl wynika, że uczestnik programu niedługo przed tragiczną śmiercią udał się do parafii, aby w tej sprawie porozmawiać z księdzem.
Niestety, Krzysztof i jego żona nie zdołali zorganizować drugiej ceremonii. 4 czerwca odbył się pogrzeb Krzysztofa, a mężczyzna miał odebrać sobie życie dwa dni wcześniej.
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego. TUTAJ znajdziesz również przydatne numery telefonów, pod którymi dyżurują specjaliści, gotowi pomóc w kryzysowej sytuacji.