W związku z rozprzestrzeniającą się pandemią koronawirusa Mateusz Morawiecki zapowiedział, że w sylwestrową noc będzie "godzina policyjna", czyli zakaz przemieszczania się między godziną 19:00 a 6:00 rano. Miało to na celu ograniczenie organizacji zabaw sylwestrowych, a co za tym idzie - zmniejszenie ryzyka zakażeń koronawirusem. Ostatecznie okazało się, że w polskim prawie nie istnieją przepisy zezwalające na ten krok, więc "godzina policyjna" zmieniła się w apel premiera i prośbę o pozostanie w domach. Niejasności związane z tym co wolno, a czego nie wolno robić w sylwestra, skłoniły Wojciecha Manna do nagrania zabawnego wideo, w którym udaje on przedstawiciela rządu i wykpiwa zakazy i dezinformację.
Wojciech Mann wyśmiewa obostrzenia sylwestrowe
W filmiku zatytułowanym "Sylwester 2020 - ostateczne wyjaśnienie" Wojciech Mann wciela się w przedstawiciela ministerstwa i w żartobliwy sposób przedstawia listę obostrzeń:
Wyjaśnię teraz wszystkie te kwestie dotyczące tzw. "godziny policyjnej" w sylwestra. Otóż, godziny policyjnej nie będzie. Będzie natomiast zakaz opuszczania domu między godz. osiemnastą, a szóstą, albo siódmą rano. To jeszcze doprecyzujemy nad ranem - zaczął Mann.
Dalej Mann potwierdza, że owszem, młodzi ludzie, których nazywa "pozasenioralnymi", mogą przemieszczać się na bale i domówki, jednak pod warunkiem, że zostaną niezauważeni i podkreśla:
Osoby z balonami będą aresztowane natychmiast - mówi.
Pstryczek w nos dostał również Jarosław Kaczyński. Wojciech Mann żartuje, że imprezę sylwestrową można opuścić tylko z naprawdę ważnego powodu:
Na przykład po pokarm dla kota. Wychodzenie po pokarm dla jakichkolwiek innych zwierząt jest surowo zakazane.
Zobaczcie nagranie. Wojciech Mann sprawdziłby się jako przedstawiciel rządu? Mateusz Morawiecki może czuć się zagrożony?