Hanna Lis teoretycznie nie chce komentować swojego życia prywatnego, ale w rozmowie z "Pani" zdradziła na jego temat całkiem sporo. Przede wszystkim potwierdziło się, że nie mieszka już z mężem w domu w Konstancinie, ale w kamienicy na warszawskim Powiślu. To tam zaprosiła dziennikarkę pisma, której udzieliła wywiadu. Na pytanie o zmiany w życiu prywatnym, odpowiedziała:
Powiem krótko: niełatwo budować udane życie małżeńskie pod tak ogromną presją, jakiej był poddany nasz związek z Tomaszem. Nie tylko medialną, zaznaczę. Dziwię się ludziom, którzy przeprowadzają wiwisekcję swoich związków na łamach mediów. Często po latach od rozstania. Ja nie zamierzam.
Lis stwierdziła, że to wszystko, co ma do powiedzenia na temat rozstania z mężem. Dlaczego?
Dlatego, że od kilkunastu lat mam paparazzich na płocie pod domem albo śledzą mnie na ulicy. I będąc obiektem tego mocno niezdrowego zainteresowania, muszę coś zachować dla siebie. A nie ma nic bardziej intymnego i wartego tego zachowania niż relacje między kobietą i mężczyzną.
Informacja o rozstaniu Lisów pojawiła się w styczniu. Byli małżeństwem ponad 10 lat.
WJ
