Klaudia Halejcio jest zaręczona z biznesmenem Oskarem Wojciechowskim, z którym wspólnie wychowują czteroletnią córkę Nel. Gwiazda "Złotopolskich" pozostaje z fanami w kontakcie za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie chętnie pokazuje swoją codzienność. Nie jest tajemnicą, że wraz z rodziną mieszkają w okazałym domu za dziewięć milionów złotych. Willa robi ogromne wrażenie, ma 522 metry kwadratowe, cztery łazienki, osiem klimatyzowanych pokoi i dwa baseny - jeden kryty, drugi na zewnątrz. Sama też na siebie zarabia.
Z pewnością wierni fani Klaudii Halejcio mogli zauważyć, że jej willa pojawia się w nowym serialu Netfliksa "Aniela", w którym jedną z głównych ról gra Małgorzata Kożuchowska. Sama celebrytka potwierdziła tę informację Pudelkowi. - Tak, to prawda - nasz dom pojawia się w serialu "Aniela". Co ciekawe, to nie była nasza pierwsza współpraca z branżą filmową - od czasu do czasu udostępniamy naszą przestrzeń do projektów, które nas ciekawią i które są realizowane z poszanowaniem miejsca, prywatności i estetyki - zaznaczyła Halejcio. Celebrytka pytana o to, ile zarobiła za udostępnienie willi do nagrań, nie chciała podać dokładnej stawki, ale jej słowa mogą wskazywać na to, że zainkasowała niemałą sumkę.
Jeśli chodzi o stawkę - możemy zdradzić tylko tyle, że nie schodzimy poniżej sześciocyfrowych kwot. Ale szczegóły zostaną poza kadrem -niech coś zostanie tylko dla nas
- powiedziała Pudelkowi.
Jak wyjawiła w rozmowie z Pudelkiem celebrytka, wraz z ukochanym milionerem nie przywiązują specjalnej uwagi do rzeczy materialnych. - Dom to dla nas nie tylko prywatna przestrzeń, ale też coś, co żyje, ewoluuje i może mieć udział w czymś większym - wyjawiła Halejcio i nawiązała do ruchów miliarderów, którzy także chętnie udostępniają swoją własność pod wynajem. - Wiele osób patrzy na posiadanie przez pryzmat zatrzymywania - my wolimy patrzeć przez pryzmat działania. Najbogatsi wynajmują jachty, prywatne odrzutowce czy wille nie po to, by je "sprzedać na godziny", ale by utrzymać w ruchu coś, co wymaga dbałości, i co może też dawać wartość innym. Dla nas to trochę jak rozsądne zarządzanie energią - jeśli coś już ma być użyte, to niech za sobą coś zostawi - dodała.