11. edycja programu "Tańca z gwiazdami" zbliżyła się do końca. W finale spotkały się dwie pary: Julia Wieniawa i Stefano Terrazzino oraz Edyta Zając i Michał Bartkiewicz. Ten sezon znacznie różnił się od pozostałych. Przez pandemię odwołano emisję programu na wiosnę, a podczas jesiennych odcinków kilka par zrezygnowało z udziału. M.in. Sylwester Wilk odszedł ze względu na problemy z nogą (później wrócił), a plany Bogdana Kalusa i Lenki Klimentovej pokrzyżowało zakażenie koronawirusem.
Na początku odcinka na scenie pojawiły się Kayah i Viki Gabor. Wykonały utwór "Ramię w ramię". Dziś słowa ich piosenki nabierają jeszcze mocniejszego znaczenia. Wszystko przez czwartkową decyzję Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że legalna aborcja w przypadku uszkodzenia płodu lub nieuleczalnej choroby, jest niezgodna z konstytucją. W piątek Polki i Polacy wyszli na ulice, by protestować. Swoją solidarność z nimi i z kobietami wyraziła Kayah. Na scenie "Tańca z gwiazdami" ubrana była w czarną suknię. Uwagę jednak zwracał jeden element jej stroju. Miała przypięty znak błyskawicy, która stała się symbolem Strajku Kobiet.
Kayah także na Instagramie zwróciła się bezpośrednio do kobiet:
Kochane! Choć w pracy, to zawsze z Wami! #ramiewramie „...bo żadna dama nie będzie WALCZYĆ sama, gdy sióstr tyle ma, gdy jest pośród nas, więc moja miła WALCZ!” #strajkkobiet - napisała.
Jednak to nie jedyne nawiązanie w finale "Tańca z gwiazdami" do obecnej sytuacji. Juror, Michał Malitowski, zaapelował, "byśmy wszyscy byli razem w imię wolności i godności".
Siła jest kobietą, jesteśmy z wami - dodała Julia Wieniawa, która wykonała pierwszy taniec.
Decyzja TK mocno poruszyła osoby związane z show-biznesem. Swoje niezadowolenie wyraziła m.in. Małgorzata Rozenek, Matylda Damięcka i Kasia Warnke. Wiele kobiet po raz pierwszy podzieliło się skrywanymi do tej pory historiami. Joanna Koroniewska wyznała, że nie donosiła sześciu ciąż, o stracie opowiedziała też Małgorzata Trzaskowska.