Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że COVID-19 przestał niepokoić. Mimo że liczba chorych i umierających rośnie, to jednak coraz więcej ludzi przestaje utrzymywać bezpieczny dystans, gromadzi się w miejscach publicznych, nie nosi masek. Wirus jednak istnieje, a przekonała się o tym Alyssa Milano, aktorka znana m.in. z serialu "Czarodziejki", która spopularyzowała akcję #MeToo. Po kilku miesiącach choroby obecnie walczy z nieprzyjemnymi skutkami zakażenia.
Alyssa Milano ujawnia skutki COVID-19
Aktorka opublikowała na Instagramie krótkie nagranie, w którym ukazała przykre skutki COVID-19. Mowa o utracie włosów. Na nagraniu czesze się i pokazuje, ile włosów zostaje na szczotce.
To jest szczotka do rozczesywania włosów. Moja ulubiona szczotka. Jak widać, w tej chwili nie ma na niej włosów - powiedziała aktorka na początku nagrania.
Po chwili Alyssa Milano zaczyna się czesać i prezentuje skutki. Na szczotce faktycznie widać mnóstwo włosów, a przecież przeczesała je tylko dwa razy.
Pomyślałam, że pokażę wam, co COVID-19 robi z włosami. Proszę, weźcie to na poważnie. Noście maski - napisała pod nagraniem aktorka.
Pod wideo opublikowanym przez Alyssę pojawiło się mnóstwo komentarzy. Co ciekawe, wielu internautów boryka się z podobnymi problemami po chorobie.
Mam ten sam problem, mimo że biorę mnóstwo witamin. Nic nie pomaga.
Moja przyjaciółka ma to samo. Straciła smak i węch. Traci też włosy.
Doświadczyłam tego samego. Straciłam z 20 procent włosów - komentują internauci.
Serwis dailymail.co.uk informuje, że zdaniem ekspertów większość pacjentów z COVID-19 cierpi na łysienie telogenowe, czyli przejściowy stan, który obejmuje wypadanie włosów, spowodowany stresem fizycznym lub emocjonalnym, wysoką gorączką, chorobą lub utratą wagi powyżej 9 kilogramów. Doktor Natalie Lambert z Indiana University School of Medicine przeprowadziła ankietę z osobami, które chorowały na COVID-19 i doświadczyły długotrwałych objawów. Wśród nich było 400 z 1500 pacjentów, którzy mieli problem z intensywnym wypadaniem włosów.
Alyssa Milano chorowała na COVID-19
Aktorka zakaziła się koronawirusem w kwietniu tego roku, o czym poinformowała fanów na Instagramie. Przyznała, że nigdy wcześniej nie czuła się tak źle i nie była tak chora. Alyssa Milano była obolała, straciła smak i węch, czuła "jakby słoń siedział jej na klatce piersiowej". Miała duże trudności z oddychaniem. W błyskawicznym tempie schudła cztery kilogramy. Początkowo test na COVID-19 był negatywny. Dopiero po czterech miesiącach, podczas których borykała się z zawrotami głowy, problemami żołądkowymi, nieregularnymi miesiączkami, palpitacjami serca, problemami z oddychaniem, osłabieniem, test wyszedł pozytywny. Teraz Alyssa Milano żartuje, że jest nazywana przez lekarza "długodystansowcem". W wielu wpisach podkreśla również, jak ważne jest noszenie masek i utrzymywanie społecznego dystansu.
