Robert Lewandowski musiał obejść się smakiem i zajął drugie miejsce w plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na Sportowca Roku 2017. Tytuł ten powędrował całkowicie zasłużenie do triumfatora Turnieju Czterech Skoczni, Kamila Stocha.
W sobotę podczas uroczystego rozdania statuetek kapitana Reprezentacji Polski w Piłce Nożnej reprezentowała żona, której trudno było ukryć rozczarowanie, gdy odczytano werdykt. Choć Anna Lewandowska cały czas starała się zachować pozory dobrego humoru, jej pierwsza mina była dosyć niewyraźna. Również gdy stała na scenie podczas przemowy Ewy Stoch, nie wyglądała na zachwyconą.
Po gali zgodziła się na rozmowę w studiu Polsatu Sport, gdzie przyznała, że liczyła na zwycięstwo.
Liczyliśmy gdzieś w sercu na pierwsze miejsce, ale taki też jest sport. Kamil Stoch jest też znakomitym sportowcem, wielkie brawa za dzisiejszy dzień i za pierwszą nagrodę, za najlepszego zawodnika. Myślę, że dla Roberta będzie to fajny bodziec motywacyjny. Co roku nas czymś zaskakuje, więc myślę, że na pewno przygotuje dla nas też coś w tym roku - powiedziała.
Cieszy Was zwycięstwo Stocha? Czy jednak Robertowi bardziej się należało?
WJ