Już 13 maja Justyna Steczkowska zawalczy o miejsce w finale tegorocznej Eurowizji. Gwiazda jest już w Bazylei, gdzie przygotowuje się do występu. Piosenkarka pokazała, w jakim kostiumie będzie brylować na scenie. Specjalnie dla Plotka Robert Czerwik przyjrzał się tej stylizacji. Jak ją ocenił? Nie ukrywał, co o niej sądzi.
14 lutego Justyna Steczkowska wygrała w polskich preselekcjach do Eurowizji, dzięki czemu po 30 latach ponownie będzie reprezentować Polskę w konkursie. Gwiazda wystąpi z piosenką "Gaja". Już niedługo dowiemy się, czy uda się jej dostać do finału. Wokalistka 4 maja opublikowała zdjęcie, na którym zaprezentowała stylizację, w której zaśpiewa na scenie. "Kochani, ostatecznie tak będzie wyglądał mój kostium do Eurovision Song Contest" - przekazała, zapowiadając również trasę koncertową. Robert Czerwik w rozmowie z Plotkiem przyjrzał się kreacji i nie ukrywał zachwytu. "Bardzo się cieszę, że strój Justyny Steczkowskiej, który zaprezentowała i w którym pokaże się na Eurowizji, wygląda zupełnie inaczej niż to, co dotychczas mogliśmy oglądać" - stwierdził już na początku ceniony projektant.
"Jestem zachwycony tym projektem. To stylowa hybryda smoka, nietoperza, z subtelnymi motywami ze świata wodnego — coś między skrzelami, a strukturą mistycznego stworzenia. Wycięcia, forma, linia — wszystko tu gra. To jest mistyczny stwór, sceniczna istota i to robi ogromne wrażenie" - ocenił projektant. "Justyna ma fantastyczną figurę i ogromną świadomość ciała, dlatego uważam, że jest idealną muzą dla projektantów, którzy chcą tworzyć coś więcej, niż tylko efektowną sukienkę. Tym bardziej mnie cieszy, że odeszła od stylistyki sztucznej skóry i lateksu, która — przynajmniej w moim odczuciu — nie była dla niej najbardziej trafionym wyborem" - dostrzega modowy znawca. "Ten strój? Strzał w dziesiątkę. Mocno trzymam kciuki. To jest kierunek, który naprawdę działa" - podsumował Czerwik w rozmowie z nami.
2 maja Justyna Steczkowska wyleciała do Bazylei. Już w samolocie doszło do pewnej wpadki, o której poinformował dziennikarz Grzegorz Dobek. Na siedzeniu piosenkarki rozpuściła się czekolada, przez co tył sukienki wokalistki został ubrudzony. Sytuacja szybko została jednak opanowana, a sprawa obrócona w żart. W ramach rekompensaty pasażerowie otrzymali na słodki poczęstunek.