Agata Młynarska jest dziennikarką z imponującym dorobkiem zawodowym. Już w 1990 roku rozpoczęła karierę prezenterki w TVP. Przypomnijmy, że debiutowała antenie TVP2 w roli prowadzącej dziennik "Obserwator". Później została prowadzącą "Soboty w Dwójce" i "Studio rano". Widzowie doskonale pamiętają ją z takich formatów jak "Krzyżówka szczęścia", "Szkoła kłamców" i "Świat kobiet". Głośno było o niej również w 2002 roku, kiedy została współprowadzącą "Pytanie na śniadanie". Obecnie Młynarska jest związana ze stacją TVN Style, gdzie prowadzi kontrowersyjny program "Konfrontacje Agaty". Po emisji kilku odcinków programu pojawiły się głosy, że program skłóca kobiety przez poruszane tematy i ostrą wymianę zdań w studiu. Sama gospodyni stwierdziła, że to dobrze, że telewizja wzbudza emocje. Mimo tak imponującego CV Młynarska nie ma jednak co liczyć na godną emeryturę. Zdradziła, jaka kwota będzie wpływała na jej konto po tym, jak osiągnie wiek emerytalny.
Agata Młynarska w 2025 roku, a dokładnie 23 marca, skończy 60 lat i tym samym osiągnie wiek emerytalny. Dziennikarka w rozmowie z portalem Jastrząb Post zdradziła, że ZUS wyliczył jej już nawet wysokość emerytury, którą będzie dostawała.
Ja mam emeryturę już za chwilę. W marcu przyszłego roku (...) przechodzę na emeryturę. Nawet wiem, ile dostanę. (...) Tu nie ma żadnych widełek: 1500 złotych
- powiedziała. Zapytana o to, czy mogłaby utrzymać się za taką kwotę, odbiła piłeczkę i zapytała rozmawiającą z nią reporterkę, czy ją taka kwota by zadowalała. - To jest temat otwarty i warto coś z tym zrobić, myśląc o tym, jak inwestujemy nasze siły, naszą pracę w przyszłość, która jest tak naprawdę w naszych rękach, bo jeżeli możesz na kogoś liczyć, to licz na siebie - grzmiała. Warto w tym miejscu podkreślić, że wysokość emerytury jest zależna od opłacanych przez lata aktywności zawodowej składek.
Przypomnijmy, że jakiś czas temu Karol Strasburger w rozmowie z nami przyznał, że już wiele lat temu myślał o przyszłości i starał się o wyższą emeryturę. Miały mu ją zapewnić dodatkowe dobrowolne składki. Niestety, nic z tego nie wyszło.
Moja emerytura jest jedną z najniższych (...) Jest bardzo niska, tak jakby jej nie było, mimo wszystkich składek, które odprowadzałem i mimo tego, że nie obciążyłem państwa w jakikolwiek sposób, np. leczeniem szpitalnym czy innymi dopłatami. Jeżeli chodzi o leczenie, to płacę sam za wszystko, prywatnie, na tyle, ile mnie stać. Po prostu zadbałem właśnie o to, aby odłożyć też jakieś pieniądze nie tylko na przyjemności, ale na czarną godzinę, czy jako choć częściowe zabezpieczenie na wypadek np. utraty zdrowia mojego czy bliskich, a co za tym idzie naturalnego, często chwilowego wyłączenia z pracy zawodowej
- powiedział Plotkowi. Dodał, że gdyby emerytura była jego jedynym źródłem utrzymania, nie mógłby się z niej utrzymać. - Miałbym wielkie kłopoty z przeżyciem i opłaceniem rachunków, nawet podstawowych - usłyszeliśmy. Skandalicznie niską emeryturę dostaje też Krzysztof Cugowski. "Nie dałbym rady przeżyć z tego, co ZUS jest mi łaskaw zapłacić, więc będę musiał śpiewać do śmierci, jak Mieczysław Fogg" - wyznał w rozmowie z "Super Expressem". Niska kwota świadczenia muzyka wynika jednak z tego, że Krzysztof Cugowski odprowadzał składki, które wynosiły jedynie...14 groszy na miesiąc.