Piętnastego października odbyły się w Polsce wybory parlamentarne. Mówiło się o nich, że są "najważniejszymi od 1989 roku". I choć formalnie wygrało Prawo i Sprawiedliwość, większość w Sejmie zyskała opozycja, w której skład wchodzi Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. Choć nowy rząd jeszcze nie został formalnie powołany, chodzą pogłoski o tym, że Telewizja Polska, będąca publicznym nadawcą, nie będzie już faworyzować przedstawicieli jednej partii i wróci do bycia niezależną. Co to ma oznaczać w praktyce? Zmianę warty i czystki wśród pracowników.
Norbi na rynku fonograficznym zadebiutował w 1997 roku. W 2019 z kolei przyjął propozycję poprowadzenia w Telewizji Polskiej programu "Koło fortuny". Ostatnio został zapytany w podcaście "Pogadamy, zobaczymy" na antenie Radia Zet o utratę pracy w telewizji. Przyznał, że jest przygotowany na każdą ewentualność, ponieważ nie jest pracownikiem stacji, a jedynie osobą, która "robi rozrywkę". Zdjęcia Norbiego znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Nie jestem pracownikiem stacji. Robię rozrywkę, robię swoją pracę najlepiej, jak potrafię. Lubię to. Nagraliśmy odcinki do kwietnia. Powiem tak: chętnie bym pokręcił. Naprawdę, świetna zabawa, świetne miejsce, świetni ludzie. Zżyliśmy się bardzo. A co ma być, to będzie - powiedział Norbi.
W sieci aż kipi. Portal Wirtualne Media podawał niedawno, że pracownicy TVP mają bać się o pracę. Ma to nie dotyczyć jedynie twarzy stacji, ale również dyrektorów. "Siedzimy pozamykani i załamani w swoich pokojach. Nie pokazujemy się i liczymy na cud i to, że zostawią nas w spokoju. Z drugiej strony mamy świadomość, że raczej już pozamiatane i atmosfera jest jak na Titanicu" - przekazał portal. Z kolei jeden z pracowników TVP w rozmowie z Plejadą przyznał, że "nikt nie mówi o strachu, ale chyba w każdym jest niepewność. To jest najgorsze, choć nie da się ukryć, że niektórzy nawet się cieszą, że wynik wyborów jest taki, a nie inny. Nie jest tajemnicą, że wielu z nas nie głosowało na PiS".