W Warszawie odbyła się uroczysta premiera filmu "Chłopi". Na pokaz nowej adaptacji dzieła Władysława Reymonta wybrało się sporo gwiazd. Wypatrzyliśmy m.in. Julię Wieniawę, Ewę Kasprzyk i Dorotę Stalińską. Wieniawa chyba do serca wzięła sobie informację, że "Chłopi" są polskim kandydatem do Oscara. Na premierę ubrała się jak na galę w Hollywood.
Julia Wieniawa prezentowała się po prostu zjawiskowo. Liliowa kreacja była godna oscarowej gali. Gorsetowa góra pięknie podkreśliła talię, a dół z głębokim rozcięciem dodał odrobiny pazura. Wzrok przyciągały też marszczenia w okolicach bioder, które eksponowały zgrabną sylwetkę aktorki. Świetnym rozwiązaniem okazała się fioletowa torebka typu puzderko oraz pasujące kolorystycznie ponadczasowe szpilki. Naturalnie ułożona fryzura i delikatny makijaż idealnie dopełnił całość i sprawił, że było naprawdę światowo. Krótsze pasma dodały celebrytce pazura. Gwiazda postanowiła nawiązać też do motywów ludowych i wpięła we włosy pawie pióra. Uwagę zwracał również tatuaż artystki, który dzięki sukni bez rękawów został świetnie wyeksponowany. Więcej zdjęć olśniewającej kreacji Julii Wieniawy znajdziecie w naszej galerii.
Film "Chłopi" trafi do kin już 13 października. Obraz jest polskim kandydatem do Oscara.
"Chłopi" to nowe dzieło twórców nagradzanego filmu "Twój Vincent". Obraz po premierze na Festiwalu Filmowym w Gdyni zebrał entuzjastyczne recenzje. Został też wytypowany jako polski kandydat do Oscara. W główne role wcielili się Mirosław Baka, Kamila Urzędowska i Robert Gulaczyk. Na ekranie będziemy mogli zobaczyć także Julię Wieniawę, która zagrała trzecioplanową postać - Marysię. Występ wymagał od celebrytki zaprezentowania również umiejętności wokalnych. Łukasz "L.U.C." Rostkowski, który stworzył muzykę do filmu, był pod wrażeniem talentu celebrytki. "Julia jest wybitnie zdolną osobą o niezwykle mocnej energii, stąd jej fenomen. Świetnie potrafi zagrać aktorsko, ale też zaśpiewać. Dziewczyna o wielu talentach, co też może być dla niej zagrożeniem, natomiast tak - taki był zamysł, by ikonę popkultury obsadzić jako trzecioplanową Marysię i trochę się zabawić znaczeniami i pozycjami społecznymi. Fajnie, że miała tyle luzu i dystansu, że odważyła się w to zaangażować" - zdradził w wywiadzie dla portalu se.pl.