Kolejny dzień burzy w sieci. Po mocnym filmie Sylwestra Wardęgi "Pandora Gate", w którym oskarża on innych "internetowych twórców" o rzekome nieprzyzwoite zachowania (na dowód czego pokazuje np. prawdopodobne screeny rozmów), od youtuberów odwróciło się mnóstwo dużych brandów, m.in. federacje freak fightowe, gdzie walczyli. Na jednej z takich walk mogli zarobić nawet od 200 do 800 tys. złotych, więc strata jest bolesna.
Wśród youtuberów umieszczonych w filmiku Sylwestra Wardęgi byli m.in. Stuu Barton, Michał "Boxdel" Baron i Marcin Dubiel. Nie trzeba było długo czekać na ich reakcje. Boxdel nagrał film z jedną z dziewczyn, która miała ich oskarżać, w którym tłumaczą całą sytuację. Marcin Dubiel za to wydał oświadczenie, w którym poinformował o wejściu na drogę prawną. Zdjęcia Sylwestra Wardęgi i Marcina Dubiela znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Brzydzę się każdą osobą, która kiedykolwiek sprawiła krzywdę dziecku. Chcę, żeby to wybrzmiało – kompletnie odcinam się od Stuarta i wszystkich jego wstrętnych zachowań. [...] Ten materiał to czysta manipulacja, czego dowodzi 13-stronicowy akt oskarżenia. Nadinterpretacja faktów w materiale Wardęgi oraz wyciąganie daleko idących wniosków jest dla mnie krzywdzące i bolesne. Będę walczył o swoje dobre imię i ukaranie osoby pomawiającej. [...] - powiedział Dubiel w opublikowanym filmiku.
Niegdysiejszy "człowiek-pająk" raczej nie przejął się oświadczeniem Dubiela i oskarżeniem go o manipulację. Wardęga, mimo że może mierzyć się z konsekwencjami prawnymi, zamieścił pod filmikiem kolegi po fachu żartobliwy komentarz z reakcją na jego oświadczenie.
Jo nie chcioł [ pisownia oryg.] - napisał Sylwester.
Według doniesień Sylwestra Wardęgi osoby ze starej gwardii, szczególnie z uniwersum Minecrafta, rzekomo miały nawiązywać relacje z nieletnimi fankami. W sprawę zaangażowali się również politycy tacy jak premier Mateusz Morawiecki, lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk czy Sławomir Mentzen z Konfederacji.