Clout MMA to nowopowstała federacja, której ambasadorami jest były reprezentant Polski w piłkę nożną Sławomir Peszko i influencerka Lexy Chaplin. Pierwsze walki odbyły się w sobotę 5 sierpnia, przyciągając duże nazwiska. W oktagonie zmierzył się m.in. Andrzej Fonfara i Marcin Najman czy Tomasz Hajto i Zbigniew Bartman. Pierwsze starcie zresztą już na zawsze zapisze się w historii, gdyż "El Testosteron" został znokautowany po zaledwie kilkunastu sekundach. Jednak nie wszystkim fanom dane było to zobaczyć przez dokuczliwe problemy z transmisją.
Gala Clout MMA odbywała się w warszawskim Torwarze, ale ci, którzy nie mogli dotrzeć do stolicy, mieli możliwość obejrzenia jej w internecie. Aby móc śledzić walki za pośrednictwem PPV (Pay-per-view), należało uiścić opłatę wynoszącą od 35 do 40 złotych. Chociaż wiele federacji korzysta z podobnego rozwiązania, to tym razem system zawiódł.
Nie można ukrywać, że nowa gala przyciągnęła wielu kibiców przed ekrany. Być może organizatorzy nie spodziewali się aż takiego napływu ludzi, a być może system po prostu nie dał rady. Niemniej jednak z wielkim rozczarowaniem fani obserwowali, jak zaledwie pół godziny przed startem wydarzenia, serwery Clout MMA przestały działać. Po wejściu na stronę, gdzie można było zakupić bilety PPV, wyświetlały się błędy 404 i 503. "Typowa nowa gala", "Dobrze zaczynacie" - pisali sfrustrowani internauci.
Lexy Chaplin relacjonowała na Instagramie, jak walczą z problemami technicznymi, obiecując, że do czasu startu transmisji wszystko będzie działać, jak należy. Faktycznie kilka minut przed rozpoczęciem walk wszystko już płynnie działało. Ale do czasu...
Nie minęło wiele czasu, a na serwerach zaczęły pojawiać się kolejne problemy. Wielu użytkowników nie miało dostępu do transmisji, a inni oglądali w bardzo złej jakości. Zdarzyło się także, że internauci mieli jedynie dostęp do dźwięku, nie widząc, co się dzieje w oktagonie. Na kłopoty Clout MMA zwrócili również uwagę dziennikarze, którzy także śledzili galę. "To, co żeście naprawili, już zdechło" - pisał związany ze sport.pl Kuba Seweryn.
Sfrustrowani użytkownicy dali upust emocjom w internecie, gdzie gorzko komentowali zachowanie organizatorów Clout MMA oraz ich przygotowanie techniczne. "Nie obejrzałem sekundy z mojego wykupionego legalnie PPV. To jest żart i kpina, ludzie wydają swoje pieniądze, a wy piszecie "Wyczyśćcie pamięć podręczna i cookies". Mam nadzieję, że jest wam choćby wstyd. Gala mocne zero" - czytamy wpis jednego z fanów. Wiele osób zaczęło wprost domagać się zwrotu pieniędzy. "Albo oddajecie kasę, albo nigdy tego szrotu nie kupię" - napisał inny fan.
Wkrótce pojawiły się także tłumaczenia od federacji. Organizatorzy wyjaśnili, że problemy techniczne wynikają z... debiutu. "Bawi mnie wytłumaczenie Kaniowskiego: "Bo jesteśmy nową federacją i są problemy". To zwykła, populistyczna wymówka..." - relacjonował Maciej Łaczkowski. Kolejne walki mają się odbyć w niedzielę 6 sierpnia. Tym razem jednak Clout MMA zdecydowało się, aby wydarzenie transmitować również na YouTube. Natomiast zdjęcia z pierwszego dnia gali znajdziecie w galerii na górze strony.