• Link został skopiowany

Szef OcenGate kłamał na temat bezpieczeństwa podróży Titanem? Są nowe teorie

Ostatnia wyprawa łodzią podwodną Titan zakończyła się tragicznie. Fundacja Titanic bada, czy szef OceanGate wprowadził w błąd swojego czołowego eksperta.
Stockton Rush
Arnie Weissmann/Travel Weekly via AP, OceanGate Expeditions via AP

O zaginięciu łodzi podwodnej Titan było bardzo głośno w mediach. Niestety finał poszukiwań okazał się tragiczny. Wszyscy pasażerowie zginęli. Niedawno poinformowano też, że w szczątkach Titana odnaleziono fragmenty ludzkich ciał. Teraz Fundacja Titanic zbada, czy dyrektor generalny OceanGate, Stockton Rush kłamał na temat standardów bezpieczeństwa, aby czołowy ekspert, Paul Henri-Nargeolet popłynął z nimi. Oboje znajdowali się na pokładzie.

Zobacz wideo "Titanic" powraca do kin po 25 latach

Fundacja Titanic bada czy szef OceanGate kłamał na temat bezpieczeństwa

Paul-Henri Nargeolet był jednym z najbardziej doświadczonych ekspertów od Titanica. Brał udział w wielu wyprawach, które miały na celu eksplorowanie wraku. Pracował na stanowisku dyrektora firmy RMS Titanic, posiadającej prawo do ochrony wraku i zajmującej się jego badaniem. Teraz fundacja, którą kierował zdecydowała się przyjrzeć różnym twierdzeniom Stocktona Rusha, dyrektora OceanGate, firmy odpowiedzialnej za feralną podróż.

Jessica Sanders, która kieruje RMS Titanic nazwała Rusha "nieodpowiedzialnym" po tym, jak powiedział potencjalnym pasażerom, że podróż łodzią podwodną Titan jest "o wiele bezpieczniejsza niż latanie helikopterem czy nawet nurkowanie", a nawet "przechodzenie przez ulicę". Organizacja bada, czy powinna była pozwolić 77-letniemu Nargeoletowi na podróż. "Mamy teraz własne wewnętrzne pytania dotyczące oświadczeń złożonych przez OceanGate, na podstawie których wydaliśmy zgodę na wyjazd" – powiedziała. Dodała, że oświadczenia składane były nie tylko ich firmie, ale także przed sądem. Teraz będą je weryfikować.

Wcześniej Patrick Lahey, prezes Triton Submarines, wyraził swoje zaniepokojenie działaniami Stocktona Rusha. Uważał, że działał "jak drapieżnik", byle tylko przyciągnąć bogatych klientów do swojej firmy. 

Mógł nawet przekonać kogoś, kto znał i rozumiał ryzyko… To było naprawdę dość drapieżne - powiedział Timesowi Lahey.

Mówiąc to, miał na myśli także Paula-Henri Nargeoleta. "To strasznie smutne, że jego życie zakończyło się w ten sposób, ale Paul znał ryzyko. Powiedziałem mu bardzo szczerze, dlaczego nie powinien tam być. Zrozumiał" - kontynuował prezes Triton Submarines. "Wierzę, że Paul myślał w jakiś sposób, że będąc tam, może pomóc tym facetom uniknąć tragedii. Tymczasem sam znalazł się w jej centrum" - dodał. Zdjęcia łodzi podwodnej Titan znajdziecie w galerii na górze strony.

Titan
Titan AP / AP
Więcej o: