Smaszcz w nowej produkcji o mowie nienawiści. Nie kryła łez. "Czy oni chcą, żebym popełniła samobójstwo?"

Paulina Smaszcz wystąpiła w filmie dokumentalnym "Hejting - Epidemia nienawiści". Opowiedziała o trudnych sytuacjach, przez które musiała w życiu przechodzić. Wyznała, co ją spotkało. Nie szczędziła mocnych słów.

Na platformie Youtube pojawił się nowy film dokumentalny "Hejting - Epidemia nienawiści". Jego premiera odbyła się 8 czerwca 2023 roku. Reżyserem jest Patryk Boro. W produkcji wystąpiły osoby publiczne, które w swoim życiu musiały zmierzyć się z ogromnym hejtem. Gośćmi byli: Paulina Smaszcz, Jacek Murański, tiktokerka Lasuczita oraz Dominik Mrozowski. Jako pierwsza wystąpiła znana dziennikarka, która sama się nazywa "kobietą petardą". W mocnych słowach przytoczyła swoje doświadczenia.

Zobacz wideo Smaszcz: W trumnie będę leżeć w ładnej sukience i jeszcze będę mu grozić palcem [fragment podcastu femiTALK]

Paulina Smaszcz wystąpiła w filmie "Hejting - Epidemia Nienawiści"

Od jakiegoś czas media żyją konfliktem Pauliny Smaszcz z byłym mężem Maciejem Kurzajewskim i jego nową partnerką Katarzyną Cichopek. Rozmowa z dziennikarką rozpoczęła się od definicji hejtu i hejtera. Smaszcz opowiedziała o tym, co znaczy dla niej mowa nienawiści. Odwołała się do bardzo bolesnych tematów. Wyznała, że pierwszy raz hejt dotknął ją, gdy poroniła. To, co usłyszała w szpitalu, zapamięta na zawsze. Gdy jednak opowiedziała o tym publicznie, ludzie ją skrytykowali i zarzucili próbę zdobycia popularności. Dziennikarka nie kryła łez. Wraz z reżyserem zastanawiała się, czemu ma służyć mowa nienawiści w sieci. "Czy oni chcą, żebym ja popełniła samobójstwo?" - mówiła łamiącym głosem. 

 

Paulina Smaszcz wyznała, że w jej przypadku największy hejt pojawił się po aferze medialnej z byłym mężem. Szybko zmienił się w groźby. Przez długi czas bała się nie tylko o swoje życie, ale także dzieci i mamy. Regularnie dostawała pogróżki, przez co nie mogła wychodzić z domu. Postanowiła się jednak nie poddawać. Działała przy pomocy prawników. "Muszę zdobyć dowody na to, że mówię prawdę, że nie kłamię, muszę walczyć o swoje dobre imię, nie po to tyle lat się kształciłam, inwestowałam w siebie, pomagałam tylu kobietom (...), żeby teraz się poddać" - mówiła. Dziennikarka dodała, że przez długi czas nie wiedziała, jak ma dalej żyć. "Gdziekolwiek się odwracasz, nie ma światła i nadziei (...) Czasem wolę się uśmiechać, niż powiedzieć ludziom, co tak naprawdę mi jest" - powiedziała. Dodała, że na groźbach śmierci się nie skończyło. Paulina Smaszcz wyznała, że często w sieci krytykują ją osoby anonimowe. Bazują na nieprawdziwych informacjach, które są podawane przez tabloidy. Dziennikarka uważa, że właśnie z tego powodu straciła pracę. 

Paulina Smaszcz opowiedziała o swoich doświadczeniach z hejtem

Paulina Smaszcz wyznała, że nikogo nie interesuje, jaka jest prawda na jej temat. Codziennie musi się mierzyć ze złośliwymi komentarzami i kłamstwami. Dodała, że wiele lat temu zupełnie się tego nie spodziewała. Poruszyła temat Macieja Kurzajewskiego. "W życiu bym nie pomyślała, że mój były mąż, tylko po to, żeby mieć newsa medialnego przeciwko mnie, pójdzie na policję i oskarży mnie o zakłócanie miru domowego" - stwierdziła. Dodała, że w przeciwieństwie do tego, co zostało podane do informacji publicznej, przez długi czas zajmowała się jego mamą i twierdzi, że starała mu się pomagać. Paulina Smaszcz powiedziała, że od zawsze wspiera kobiety, a to właśnie od nich dostaje najwięcej hejtu. Proponując swoje warsztaty dla osób, które ją krytykują, słyszała najgorsze słowa. "W życiu bym do takiej k**** jak ty nie przyszła" - tak brzmiała jedna z odpowiedzi. Na koniec wywiadu przyznała, że chciałaby, aby każdy miał swoją własną opinię i nie sugerował się mediami. 

Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.

Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz zwrócić się do Całodobowego Centrum Wsparcia  pod numerem 800 70 2222. Pod telefonem, mailem i czatem dyżurują psycholodzy Fundacji ITAKA udzielający porad i kierujący dzwoniące osoby do odpowiedniej placówki pomocowej w ich regionie. Z Centrum skontaktować mogą się także bliscy osób, które wymagają pomocy. Specjaliści doradzą, co zrobić, żeby skłonić naszego bliskiego do kontaktu ze specjalistą.

Więcej o: