Blanka odniosła już pierwszy sukces na tegorocznej Eurowizji. Jej "Solo" zakwalifikowało się do finału konkursu w Liverpoolu. Wielu komentatorów podkreśla dobre przygotowanie wokalistki do występu i układ taneczny, który zaskoczył widzów. Skontaktowaliśmy się z Dodą, która oglądała poczynania polskiej reprezentantki na scenie. Piosenkarka stwierdziła, że trzyma kciuki za Blankę, ale zwróciła uwagę, że w finale może być ciężko.
Doda od lat jest fanką Konkursu Piosenki Eurowizji i śledzi zmagania polskich uczestników. W rozmowie z Plotkiem wokalistka zwróciła uwagę na to, że poziom wykonawców w drugim półfinale był niski. Według Dody wiało nudą, co przysłużyło się Blance. Niestety w finale nie będzie już tak łatwo. Według prognoz bukmacherskich Polska skończy na 17. pozycji.
Mieliśmy dużo szczęścia, ponieważ drugi półfinał Eurowizji był tak nudny, że ciężko było nie usnąć. Występ Polski dzięki temu wyróżniał się bardzo. Nie będzie to tak samo proste w finale, bo konkurencja jest dużo większa i lepsza, ale trzymam kciuki, jak zawsze - powiedziała Doda w rozmowie z Plotkiem.
Blanka po krajowych eliminacjach zetknęła się z hejtem. Doda twierdzi, że to jej przynosi korzyści
Po tym, jak Blanka wygrała preselekcje do Eurowizji z faworyzowanym Jannem, na piosenkarkę spadła spora krytyka ze strony fanów konkursu. Twierdzili, że wybór Blanki nie był transparentny. Wspominali też o układzie pomiędzy wytwórnią a TVP. Doda zauważyła, że masowy hejt spowodował, że występ Blanki cieszy się sporym zainteresowaniem. Wynika to także z ilości wyświetleń polskiej piosenki w sieci.
Hejterzy robią Blance dobrą robotę, bo nakręcają oglądalność i zasięgi, więc jakby nie patrzeć, występ Polski z drugiego półfinału jest najczęściej oglądanym. Myślę, że będziemy mieli bardzo dużo głosów od widzów, bo od nienawiści do miłości jest tylko jeden krok - podkreśliła Doda.
Dodajmy, że Doda przez wiele lat była typowana przez internautów jako wymarzona reprezentantka Polski na Eurowizji. W wywiadach mówiła jednak, że taki wyjazd wiąże się z dużym budżetem, który byłby jej potrzebny, żeby zrobić wymarzony show. Ostatecznie postanowiła wysłać swoje zgłoszenie, tuż po premierze piosenki "Fake Love". Drzwi na Woronicza były jednak dla niej wówczas zamknięte. Teraz piosenkarka wystąpi z recitalem na festiwalu w Opolu. Czy jest szansa, żeby w 2024 roku wystąpiła w konkursie?