Tragedia słynnego kompozytora. Nie żyje jego syn. Półtora roku walczył z rakiem żołądka

Pod koniec marca media obiegła niezwykle smutna informacja. W wyniku raka żołądka zmarł syn Andrew Lloyda Webbera, o czym kompozytor poinformował w mediach społecznościowych.

43-letni Nicholas Lloyd Webber był najstarszym synem kompozytora i jego pierwszej żony Sary Hugill. Mężczyzna poszedł w ślady ojca i podobnie jak on zajął się tworzeniem muzyki. Jak donosił "New York Post", o chorobie syna Andrew Lloyd Webber poinformował w połowie marca, gdy ze względu na jego stan nie mógł pojawić się w Nowym Jorku na premierze musicalu "Bad Cinderella". Podał wówczas do publicznej wiadomości, że Nicholas zachorował na raka żołądka.

Zobacz wideo Jacek Rozenek o chorobie

Nie żyje syn Andrew Lloyda Webbera

Informację o pogarszającym się stanie zdrowia Nicholasa Lloyda Webbera zarówno on, jak i jego rodzina na długo ukrywali przed mediami. Gdy jego ojciec opublikował pierwsze oświadczenie w tej sprawie w mediach społecznościowych, wyznał, że Nicholas diagnozę usłyszał półtora roku wcześniej. Niestety, leczenie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. 25 marca Andrew Lloyd Webber zamieścił oświadczenie na Twitterze, w którym przekazał, że Nicholas odszedł w szpitalu Basingstoke w Wielkiej Brytanii. Kompozytor dodał, że na miejscu spotkała się cała rodzina, która jest pogrążona w głębokiej żałobie.

Kim był Nicholas Lloyd Webber?

Nicholas Lloyd Webber urodził się w 1979 roku jako drugie z pięciorga dzieci kompozytora. Przejął po ojcu pasję do muzyki i podobnie jak on zajął się komponowaniem. Największą sławę przyniosło mu stworzenie ścieżki dźwiękowej do brytyjskiego serialu BBC "Love, Lies and Records". Wraz z ojcem o otrzymał nominację do Grammy za skomponowanie muzyki do musicalu "Cinderella". Na koncie ma także m.in. stworzenie ścieżki dźwiękowej do filmu "The Last Bus", tworzył muzykę również do reklam i spotów. Prywatnie w 2018 roku poślubił wirtuozkę altówki Polly Wiltshire. Miał dwoje dzieci.

Andrew Lloyd WebberAndrew Lloyd Webber Twitter/@OfficialALW

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.