• Link został skopiowany

Dostała paczkę od zmarłej babci. W niej pieniądze i zdjęcia. Matka rozpoznała odręczne pismo

Jen Hamilton opublikowała nagranie na TikToku, w którym opowiedziała o niezwykłej przesyłce. Dostała paczkę od zmarłej babci. A przynajmniej tak początkowo myślała.
Dostała paczkę od zmarłej babci. W niej pieniądze i zdjęcia. Matka rozpoznała odręczne pismo
Fot. Screen/ TikTok/ _jen_hamilton_

Jen Hamilton jest tiktokerką, która chętnie dzieli się w mediach społecznościowych swoim życiem. Tym razem opublikowała nietypowe nagranie. Początkowo może wydawać się, że to historia z dreszczykiem, jednak uspokajamy, że rozwiązanie zagadki ma swój "happy end".

Babcia zmarła dwa lata temu

Jen Hamilton podzieliła się opowieścią o paczce, którą ostatnio otrzymała pocztą. Była w szoku, bo sądziła, że dostała przesyłkę od babci. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że babcia nie żyje od ponad dwóch lat. Jen otworzyła pakunek i nagrała cały proces, który potem pokazała na TikToku.

W paczce znajdował się czek na 250 dolarów oraz zdjęcie babci i dziadka. Dziadek dziewczyny także już nie żyje.

List od zmarłej babci

Oprócz pieniędzy i zdjęć nie było w paczce nic więcej. Jen sprawdziła dokładnie, ale nie znalazła listu z wyjaśnieniem. Nie miała pojęcia, czyje są te pieniądze i co powinna z nimi robić. Widziała tylko daty -  czek został wystawiony 14 listopada, a paczka została wysłana 16 listopada.

Jako adresata wpisano dane babci Jen. Dziewczyna była mocno zdezorientowana i zaczęła dzwonić do członków najbliższej rodziny. Nikt nie miał pojęcia, o co chodzi. Dopiero mama Jen poznała odręczne pismo, które znalazło się na paczce.

Moja mama nie miała pojęcia, co się dzieje, ale rozpoznała odręczne pismo, którym podpisano paczkę - wyznała Jen.

Okazało się, że identyczną paczkę otrzymała jej kuzynka. I sprawa się wyjaśniła. Nadawcami przesyłek byli ciocia i wujek Jen.

Sprzedali auto zmarłej babci i podzieli pieniądze między wnuki kobiety. Jednak zamiast przekazać je przelewem, wysłali czeki ze zdjęciami. To miała być niespodzianka przed świętami.

Jedni z wielu moich ciotek i wujków – moja mama ma bardzo dużo rodzeństwa – sprzedali samochód mojej babci. I nic o tym nie wiedzieliśmy – w ogóle nie spodziewaliśmy się z tego żadnych wpływów. Jestem podekscytowana, że wykorzystam te pieniądze w sposób, w jaki chciałaby tego babcia - opowiedziała dziewczyna.
Więcej o: