Anna Mucha jest aktywna na Instagramie, gdzie chętnie pokazuje nie tylko kadry z planów zdjęciowych, ale też takie, na których widać, jak spędza czas wolny. Dla aktorki nie ma też tematów tabu, nie boi się włożyć kija w mrowisko, dlatego zdarza jej się wypowiadać na tematy związane z polityką, kościołem czy problemami społecznymi. Teraz dorzuciła swoje trzy grosze na temat tradycji i obchodzenia dnia Wszystkich Świętych.
1 listopada w Polsce obchodzony jest dzień Wszystkich Świętych. Wówczas wiele osób odwiedza cmentarze, by zapalić znicze na grobach. W tym roku Anna Mucha inaczej obchodziła ten dzień. Poinformowała o tym sama, zamieszczając krótkie nagranie na InstaStories.
Muszę się wam do czegoś przyznać. Nie poszłam na groby. Czy się źle z tym czuję? Troszkę się z tym źle czuję, czuję się winna. Zapaliłam świeczki w domu. Wspominałam, ale poszłam na masaż - zaczęła.
Aktorka wyjaśniła, dlaczego nagrywa wideo z salonu masażu i dlaczego publicznie mówi o tym, że w tym roku zerwała z tradycją.
Dlaczego wam o tym mówię? Bo chcę z was i z siebie również ściągnąć to poczucie obowiązku, to poczucie winy, to poczucie powinności, związane z tradycją, z religią może. Są takie dni, że po całym maratonie zasługujemy, żeby zrobić coś dla siebie. I mam nadzieję, że zmarli mi to wybaczą - mówiła.
Na tym jednak nie koniec. Mucha zwróciła się do swoich obserwatorów. Miała dla nich radę:
Apeluję, żeby nie rozliczać nikogo, z tego, jak żyje, to po pierwsze. Po drugie, żebyście byli dla siebie łaskawi. Po trzecie apeluję, żebyście sami sobie nie dokładali wyrzutów sumienia i powodów do tego, żeby się gorzej czuć, bo świetnie się umiemy samobiczować. A czasami potrzebujemy po prostu odpocząć - usłyszeliśmy.
Co myślicie o podejściu Anny Muchy? Aktorka ma rację?