Więcej aktualnych informacji, także o podwyżkach cen, znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl
Mieczysław Hryniewicz od lat wciela się w lubianego przez telewidzów Włodzimierza Ziębę w serialu "Na Wspólnej". Aktor wypowiedział się na temat nurtujący ostatnio miliony Polaków. Sam ma stabilną sytuację, ale nawet jego dosięgnęły podwyżki cen w 2022 roku. W ostatnim wywiadzie wyznał, że obawia się o rachunki, które mają nadejść.
Aktor na co dzień mieszka z rodziną pod Poznaniem. Choć i jego dosięgnęły wyższe koszty życia, postanowił nie narzekać na swój los. W rozmowie z "Faktem" przyznał, że na niską emeryturę skarży się większość aktorów, ale on nie zamierza być jednym z nich.
Jestem w kolejce narzekających na szczęście na końcu, bo mam stałą pracę i świetne towarzystwo w robocie. Nie będę też mówił: "O Boże, jaką mam małą emeryturę". Tylko dwoje aktorów było, którzy na emeryturę nie narzekali: Zosia Czerwińska i ja, z tym że Zosi, niestety, już emerytura niepotrzebna. Oczywiście, że odczuwamy wzrost cen, ale po prostu redukuje się wtedy wydatki - powiedział.
Mieczysław Hryniewicz ma okazały dom i ogród. Posiadłość jest ogrzewana gazem, co po ostatnich podwyżkach - nie zapowiada się dobrze. W domu jest także tradycyjny piec na drewno. Ceny opału także wzrosły i to kilkakrotnie. Aktor właśnie w tym widzi prawdziwy problem.
Jeszcze kilka miesięcy temu za metr sześcienny drewna płaciłem 300 zł. Teraz kosztuje 1300, więc to nie jest rozwiązanie. Ze strachem czekam na rachunek za gaz, ale też z drugiej strony, nie jestem typem człowieka, który martwi się na zapas - powiedział "Faktowi".
Podobne odczucia mają miliony Polaków. Szczególnie, że podwyżki cen nastąpiły w okresie grzewczym. Wiele osób już dostało "rachunki grozy", czyli prognozowane zestawienie faktur z gazowni, które trzeba zapłacić. W obecnej sytuacji każdy surowiec użyty do ogrzewania generuje horrendalne koszty. Pozostaje jedynie posłuchać rady Mieczysława Hryniewicza i nie martwić się na zapas.