• Link został skopiowany

Koniec sądowej batalii Meghan Markle z brytyjskim tabloidem. Sąd wydał wyrok

Sąd apelacyjny w Wielkiej Brytani wydał wyrok w sprawie Meghan Markle kontra magazyn "The Mail On Sunday". Księżna pozwała gazetę za publikację listu, który napisała do ojca, Thomasa Markle.
Powstaje film dokumentalny o życiu Meghan Markle i księcia Harry'ego
Fot. Agencja Wyborcza.pl

Więcej artykułów ze świata show-biznesu znajdziesz na Gazeta.pl.

W 2018 roku gazeta "Mail on Sunday" przekroczyła granicę i opublikowała fragmenty emocjonalnego listu, który Meghan Markle napisała do ojca. Księżna wytknęła mu wówczas, że "rozbił jej serce na milion kawałków" poprzez udzielanie wywiadów prasie, fabrykowanie historii i atakowanie księcia Harry'ego. Gdy list ujrzał światło dzienne na łamach prasy, Markle postanowiła pozwać magazyn.

Zobacz wideo Wywiad Meghan i Harry'ego u Oprah Winfrey wstrząśnie rodziną królewską? Sekretny ślub, płeć drugiego dziecka i oskarżenia o rasizm

Jest wyrok w sprawie Meghan Markle kontra "Mail on Sunday"

W tej sprawie sąd pierwszej instancji stwierdził, że gazeta nie działała w złej wierze. Meghan Markle odwołała się od wyroku, co ostatecznie okazało się skuteczne. Sąd apelacyjny orzekł bowiem, że to ona ma rację, a treści zawarte w liście były poufne.

Te treści były osobiste, prywatne i publikowanie ich nie miało uzasadnionego interesu publicznego - cytuje sędziego portal BBC.

Meghan Markle zabrała już głos w tej sprawie i wydała oświadczenie:

To zwycięstwo nie tylko dla mnie, ale dla każdego, kto kiedykolwiek bał się stanąć w obronie tego, co słuszne. Chociaż to zwycięstwo jest precedensem, najważniejsze jest to, że jesteśmy teraz zbiorowo wystarczająco odważni, by zmienić ten tabloidowy przemysł. Im dłużej to przeciągali, tym bardziej mogli przekręcać fakty, (...) aby uzyskać więcej nagłówków i sprzedać więcej gazet - twierdzi Meghan Markle.

Żona księcia Harry’ego przekonuje też, że byłą wystarczająco "cierpliwa" w obliczu oszustwa, zastraszania i wyrachowanych ataków.

Dzisiaj sądy orzekły na moją korzyść - ponownie - potwierdzając, że "The Mail on Sunday", którego właścicielem jest lord Jonathan Rothermere, złamał prawo.

Spodziewaliście się takiego zakończenia procesu?

Więcej o: