Rozstanie Moniki Richardson i Zbigniewa Zamachowskiego na długo zagościło w mediach w całym kraju. Sami byli małżonkowie nie stronili od komentarzy na temat swojego rozwodu. Ostatnio dziennikarka ponownie zabrała głos w tej sprawie. Tym razem odniosła się do medialnego szumu wokół jej trzeciego nieudanego małżeństwa. Wyznała także, ile lat czuła się w nim szczęśliwa.
Monika Richardson o małżeństwie ze Zbigniewem Zamachowskim: To nie są przepychanki. Przyzwyczaiłam się do celebryckiego statusu
Monika Richardson została zapytana o medialne przepychanki między nią a byłym mężem. Nie uważa ich za nic złego.
Ja już się tak przyzwyczaiłam do tego mojego celebryckiego statusu i tak mi to nie przeszkadza w życiu, że w zasadzie nie mam zdania. Poza tym to nie są chyba przepychanki. Po prostu jest akcja i jest reakcja, jak zwykle - powiedziała w rozmowie z Pomponikiem.
Małżeństwo z aktorem trwało dziesięć lat. Zdaniem dziennikarki to wystarczająco dużo czasu, by dać sobie szansę, jednak im nie wyszło. Nadmieniła jednak, że osiem z nich odbiera jako szczęśliwe.
Dwa ostatnie były naprawdę trudne - dodała.
Zbigniew Zamachowski wydał niedawno swoją biografię we współpracą z Beatą Nowicką. Nie brakuje w niej wątków osobistych, związanych z ostatnim małżeństwem aktora. Monika Richardson zdradziła, że sama osobiście namówiła autorkę, by napisała książkę o jej mężu, który jej zdaniem miał bardzo ciekawe życie, jednak niechętnie zgodził się na publikację. Zdaje sobie także sprawę z tego, że sama została tam opisana. Ma nawet nadzieję, że dostanie jeden egzemplarz od byłego męża. Jak to przyjmuje?
Oczywiście, że jestem w tej książce, tak jak wszystkie żony Zbyszka. Nie mam o to żadnych pretensji - powiedziała Pomponikowi.
Para rozstała się w kwietniu. Dziennikarka od kilku miesięcy ma już nowego ukochanego, którym jest Konrad Wojterkowski. Ostatnio odebrała nowy dowód osobisty i formalnie wróciła do nazwiska Richardson, po pierwszym mężu.
