Ciemne chmury coraz gęściej kłębią się nad głową księcia Andrzeja. Najpierw były podejrzenia i plotki, teraz będzie wszczęte śledztwo. Syn królowej Elżbiety został pozwany za wykorzystywanie seksualne 17-latki.
Na złożenie pozwu zdecydowała się Amerykanka Virginia Giufrre (z domu Roberts). Kobieta podaje, że książę Andrzej zachowywał się wobec niej w niedopuszczalny sposób m.in. w posiadłości Jeffreya Epsteina w Nowy Jorku, ale także w stolicy Wielkiej Brytanii oraz na Wyspach Dziewiczych.
Podczas wielu okazji książę Andrzej intencjonalnie dotykał Roberts w nieodpowiedni sposób, z podtekstem seksualnym, bez jej zgody. Opisane czyny księcia Andrzeja stanowią skrajne i oburzające zachowania, które wstrząsają sumieniem. Książę Andrzej molestował seksualnie dziecko, choć wiedział, że jest ofiarą handlu ludźmi, co wykracza poza wszelkie możliwe granice przyzwoitości i jest nie do zaakceptowania w cywilizowanym społeczeństwie" - czytamy w pozwie.
Jak podaje ABC News, dziewczyna domaga się odszkodowania od księcia Andrzeja. W pozwie przekazano, że syn królowej Elżbiety II wiedział o tym, że dziewczyna nie jest osobą pełnoletnią. Z obawy o siebie i swoich bliskich dopiero teraz zdecydowała się na poczynienie takiego kroku. Liczy na to, że sprawca poniesie odpowiedzialność za swoje czyny i nie zwolni go z tego jego pozycja społeczna. Ma też nadzieję, że również inne ofiary będą miały odwagę, by głośno mówić o złu, z jakim miały do czynienia.
Bogaci i wpływowi ludzie nie mogą unikać odpowiedzialności za swoje czyny. Mam nadzieję, że inne ofiary zrozumieją, że nie muszą żyć w strachu i w ukryciu, a mogą odzyskać swoje życie, głośno mówiąc o krzywdach i domagając się sprawiedliwości - zaznaczono.
Na ten moment książę Andrzej nie zdecydował się skomentować pozwu Amerykanki.