Ilona Łepkowska postanowiła uchylić rąbka tajemnicy na temat ekranizacji swojej książki "Idealna rodzina". Okazało się, że do współpracy przy filmie postanowiła zaprosić aktorkę, z którą działała już przy okazji serialu "M jak miłość". Chodzi oczywiście o Małgorzatę Kożuchowską.
Na facebookowym profilu Ilony Łepkowskiej pojawiło się wspólne zdjęcie scenarzystki oraz wspomnianej już gwiazdy. Widać, że obie panie znajdują się na planie filmowym i zdecydowanie dopisuje im dobry humor. Na koszulce twórczyni znalazła się łacińska sentencja:
Veritas temporis filias est.
Dosłownie znaczy to, że prawda jest córką czasu.
Ilona Łepkowska poinformowała również, że w filmie "Zołza" powstającym na podstawie jej książki, w główną rolę wcieli się nikt inny, jak Małgorzata Kożuchowska.
Kurczę, życie pisze czasem fajne scenariusze... - dała w opisie scenarzystka.
Aktorka została również wymieniona w gronie producentów powstającej ekranizacji obok Ilony Łepkowskiej, Ingi Kruk oraz Klaudiusza Frydrycha.
Dzieje się, oj dzieje... A ja bardzo się cieszę z ponownego, po latach, zawodowego spotkania z Małgosią. Kiedy pisałam "Idealną rodzinę" czułam, że ta historia nadaje się na film i nie miałam wątpliwości, że główną bohaterkę idealnie zagrałaby Małgosia. "Tylko, czy się zgodzi?" - myślałam. Zgodziła się i pracujemy nad tym filmem razem. Ale niespodzianka, prawda? - ekscytowała się twórczyni.
Rzeczywiście, ponowna współpraca Ilony Łepkowskiej i Małgorzaty Kożuchowskiej wywołała niemałe zaskoczenie. Do tej pory mówiło się bowiem o ich niekoniecznie przyjaznych relacjach. Chodziło o odejście gwiazdy "M jak miłość" z serialu i sposobu, w jaki scenarzystka dowiedziała się o wszystkim.
O odejściu Małgorzaty Kożuchowskiej dowiedziałam się z internetu. Zadzwoniła do mnie później w tym samym dniu. Mówi do mnie: "Ilona, pewnie już wiesz" - mówiła "Faktowi".
Dla Łepkowskiej była to nieprzyjemna sytuacja. Mówiło się nawet, że zemściła się potem na aktorce poprzez słynną śmierć w kartonach. Twórczyni popularnej serialu TVP2 zdementowała jednak te pogłoski podczas rozmowy z Plotkiem. Nie ukrywała jednak, że miała żal do Małgorzaty Kożuchowskiej. Przekonywała przy tym, że między nimi nie ma konfliktu, choć jeszcze rok przed rozmową z nami nieprzychylnie odniosła się do roli aktorki w serialu TVN – "Druga Szansa".
Małgosię bardzo lubię. Ale szkoda mi jej, powiem szczerze. Angażowaliśmy ją do "M jak miłość" jako aktorkę teatralną, jedną z ulubionych aktorek Jerzego Jarockiego. Serial w pewnym momencie zaczął jej ciążyć. I ja to rozumiałam. Rozumiem też, że gdy była w ciąży, przestała grać w teatrze, ale mam wrażenie, że ona już teraz nie chce do tego teatru wrócić. Gra kolejny sezon "Drugiej Szansy", choć to próba wyciskania cytryny, w której nie ma już kropli soku – mówiła w "Show".
Po tym Kożuchowska dyplomatycznie odniosła się do wspomnianych słów o cytrynie. Prosiła wtedy by poczekać na czwarty sezon, by widzowie sami ocenili wszystko.