Po śmierci Krzysztofa Krawczyka między jego bliskimi zaczęła się wojna o spadek. Krzysztof Krawczyk junior i wdowa Ewa Krawczyk nie odpuszczają, jednak wszystko może się rozstrzygnąć już we wrześniu.
Krzysztof Krawczyk junior - biologiczny syn Krzysztofa Krawczyka - w maju spotkał się w sądzie z Ewą Krawczyk. Mieli rozstrzygać kwestię spadku, jednak okazało się, że są dwa testamenty. Zgodnie z zapisem najnowszego, wdowa ma odziedziczyć wszystko. Jednak podobno muzyk w obecności notariusza kilkanaście lat temu sporządził inne dokumenty. Pierwszy pochodzi z 2002 roku, drugi z 2020.
Jak mówiła Ewa Krawczyk, starszy nie różnił się niczym od tego ostatniego i mąż także cały spadek powierzył jej. Ale sąd ma obowiązek porównać te dwa dokumenty i sprawdzić, czy są identyczne. Dlatego żona została zobowiązana do dostarczenia wcześniejszego testamentu. Kolejna rozprawa odbędzie się krótko po wakacjach - jak informuje "Fakt", sąd wyznaczył termin na 20 września. To właśnie wtedy zostanie podjęta decyzja, kto ile pieniędzy otrzyma.
Ciekawą kwestią jest również fakt, że podobno Krzysztof Krawczyk co innego obiecywał synowi. Jak mówił niedawno junior, ojciec ponad dziesięć lat dawał słowo, że nie zostawi go bez pieniędzy. Niestety, wszystko wskazuje na to, że nie uwzględnił go w żadnym z testamentów.
Może więcej niż dziesięć lat temu tato parokrotnie mówił, że ujmie mnie w testamencie, że będzie w nim jego brat i ja. Powiedział o tym, ale ja nie widziałem ani tamtego testamentu, ani obecnego - zeznał junior przed sądem.
Nie oznacza to jednak, że junior nic nie dostanie. Będzie ubiegał się o zachowek. W tym przypadku Krzysztof Igor Krawczyk, jako osoba trwale niezdolna do pracy, będzie mógł domagać się jednej trzeciej spadku po zmarłym ojcu.