Amerykański raper Lil Nas X zaliczył wpadkę w trakcie występu na scenie Saturday Night Live. Kiedy przykucnął wykonując choreografię do utworu "Montero (Call Me By Your Name)", pękł mu szew od spodni.
Zdarzenie miało miejsce w niedzielę 23 maja podczas programu na żywo "Saturday Night Live". Kiedy pękły mu spodnie wstał, zakrył krocze dłonią, po czym wymownie spojrzał się na publiczność i kontynuował występ. Po incydencie raper z humorem napisał na Twitterze:
Nie wierzę, że moje spodnie rozerwały się w trakcie występu w telewizji na żywo.
Niektórzy z internautów nie wierzą w przypadkowość wydarzenia i zarzucają raperowi, że sytuacja była zaplanowana wcześniej w celu uzyskania późniejszego rozgłosu.
Czuję ściemę.
Co za tani chwyt. Chciał być jak Janet Jackson.
Sam występ jest zaś równie ochoczo komentowany przez media. Niektórzy twierdzą, że za bardzo emanował seksem i przekroczył granice przyzwoitości, a jeszcze inny nazywają go wywrotowym. Celem rapera w jego twórczości jest normalizacja homoseksualnych przedstawień w popkulturze. Jak zauważyła jedna z internautek:
Czy to nie jest coś wielkiego? Nie przypominam sobie bardziej odważnego i pełnego gejowskiej dumy występu w SNL. To było coś niesamowitego, czekałam na to bardzo długo. Nie było też tanich chwytów lub podlizywania się którejkolwiek z grup odbiorców.
Lil Nas X tak naprawdę nazywa się Montero Lamar Hill. 22-letni raper zdobył popularność za sprawą utworu "Old Town Road", za który otrzymał sześć nominacji i dwie nagrody Grammy. Piosenka utrzymywała się na pierwszym miejscu listy Billboard Hot 100 przez 19 tygodni. Tym samym raper pobił rekord Mariah Carey i Boyz II Men, którzy w 1995 roku spędzili na szczycie 16 tygodni.
W ostatnim czasie zasłynął także za sprawą teledysku do utworu "Montero (Call Me By Your Name)", który jednocześnie będąc przepełniony odniesieniami do Biblii i greckiej mitologii, opowiada o odnajdywaniu siły we własnej seksualności.
Myślicie, że to faktycznie wpadka czy zaplanowana ściema?