• Link został skopiowany

Książę Harry o terapii. Meghan wysłała go na nią po kolejnej kłótni. "To był dopiero początek mojej drogi". Myślicie, że teraz ma się lepiej?

Książę Harry przyznał, że musiał skorzystać z pomocy wielu terapeutów, aby poradzić sobie z demonami z przeszłości. Na terapię namówiła go Meghan. Przy okazji wyszło wiele niewygodnych faktów dla rodziny królewskiej.
książę Harry
screen youtube.com/The Telegraph/EAST NEWS

Książę Harry często mówi publicznie o zdrowiu psychicznym. Nie jest tajemnicą, że jego matka - księżna Diana, borykała się z zaburzeniami odżywiania oraz depresją i nie otrzymała odpowiedniej pomocy oraz zrozumienia od członów rodziny królewskiej. Finał tej smutnej historii jest nam wszystkim znany. Książę Harry również ma za sobą wiele trudnych chwil. Przykre momenty z dzieciństwa odbijają się na jego życiu do dziś. Właśnie dlatego Meghan namówiła go na terapię.

Zobacz wideo Wywiad Meghan i Harry'ego u Oprah Winfrey wstrząśnie rodziną królewską? Sekretny ślub, płeć drugiego dziecka i oskarżenia o rasizm

Książę Harry opowiedział o swojej terapii i problemach z dzieciństwa

Książę Harry w cyklu "The Me You Can't See" porozmawiał z Oprah Winfrey o problemach ze zdrowiem psychicznym. Gdy zmarła jego mama, miał zaledwie 12 lat. Przeżywał żałobę na oczach całego świata. Nie mógł nawet zapłakać nad trumną matki, był odizolowany i nie otrzymał odpowiedniej pomocy. Trauma z dzieciństwa odbiła się na jego dorosłym życiu, co zauważyła jego żona podczas jednej z kłótni. To właśnie ona nakłoniła do na terapię.

Chodziłem do lekarzy i terapeutów. Byłem świadomy, że jeśli nie rozwiążę swoich problemów terapią, to stracę kobietę, z którą chciałbym spędzić resztę życia. Podczas jednej z naszych rozmów Meghan powiedziała mi, że muszę się z kimś spotkać. To była jej reakcja na naszą kłótnię. Nawet nie wiedziałem, że wróciłem wtedy nieświadomie do czasów dzieciństwa. Terapeuta powiedział mi, że zachowywałem się jak 12-letni Harry - zwierzył się książę.

Początki nie były łatwe. Książę nie był ufny i podchodził do wszystkiego z dużą rezerwą.

Wstydziłem się i bardzo ostrożnie do tego wszystkiego podchodziłem. Mówiłem, "Jak śmiesz nazywać mnie dzieciakiem". Na to Meghan odparła: "Nie, po prostu współczuje ci tego, co wydarzyło się, kiedy byłeś dzieckiem. Nie przepracowałeś tego z nikim, nie mogłeś o tym porozmawiać, więc teraz to z Ciebie wychodzi" - dodał.

Co więcej, podczas terapii Harry uświadomił sobie, że życie w rodzinie królewskiej bardzo źle odbiło się na jego zdrowiu psychicznym.

To był dopiero początek mojej drogi wewnątrz siebie. Zrozumiałem, że żyłem w bańce. Byłem więźniem wewnątrz własnej rodziny, tej instytucji, która mnie ograniczała - podsumował Harry.

Myślicie, że książę Harry pójdzie jeszcze o krok dalej i co jakiś czas będzie nam serwował kolejne kulisy mrocznego życia wśród członków rodziny królewskiej?

ZOBACZ TEŻ: Szumu wokół pracy u Mai Bohosiewicz ciąg dalszy. Specjalistka od HR ocenia i patrzy na ogłoszenia stron rządowych: O k...a serio wow

Więcej o: