Sylwia Wysocka, znana z takich produkcji, jak: "Plebania", "Ojciec Mateusz", "Barwy szczęścia" czy "Na Wspólnej" została pobita i leży w szpitalu. Informacja trafiła do mediów 5 maja. Wówczas pisaliśmy, że napastnik zaatakował aktorkę, okradł ją i pobił. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty.
Do Sylwii Wysockiej jako pierwszy dotarł tygodnik "Rewia".
Aktorka ma złamaną rękę, w kilku miejscach złamany kręgosłup, na szczęście bez przerwanego rdzenia, a także liczne krwiaki na ciele - przeczytaliśmy.
Artystka w rozmowie z magazynem przyznała, że nie zamierza milczeć na temat całego zajścia, ale dla dobra śledztwa chwilowo nie może ujawniać wielu szczegółów. Teraz z gwiazdą "Plebanii" skontaktował się "Super Express". Tabloid podaje, że stan zdrowia Wysockiej jest poważny. Okazuje się też, że sprawą pobicia aktorki niebawem zajmie się prokuratura, a poszkodowana jest już po obdukcji.
Zostałam pobita. Boli mnie całe ciało. Jestem już po obdukcji. Sprawą niebawem zajmie się prokuratura - czytamy.
Nie wiadomo, jak długo aktorka pozostanie w szpitalu i ile czasu będzie potrzebowała na rekonwalescencję. Jak donosi informator tabloidu, bliska osoba z otoczenia aktorki, dla Wysockiej cała sytuacja jest dramatyczna. Plany zawodowe aktorki będą musiały zejść na dalszy plan, z czym Wysockiej trudno jest się pogodzić.
To dla niej dramat. Nieprędko wróci do pracy. Miała też zagrać w nowej produkcji, ale zdjęcia ruszają niebawem, a ona nie jest w stanie się poruszać bez bólu, wiec nie wiadomo, co z tego będzie - mówi znajomy aktorki.
Aktorce życzymy zdrowia.