Nowe doniesienia z pałacu Buckingham znów nie są łaskawe dla Meghan Markle. Jak informuje "The Sun", królowa Elżbieta II zatwierdziła właśnie zakaz wypożyczania królewskiej biżuterii przez żonę księcia Harry'ego. Dotyczy to wszystkich błyskotek w rodzinie. Meghan nie będzie mogła założyć także bransoletek, naszyjników, kolczyków czy tiary, należących kiedyś do księżnej Diany. Nawet książę Harry nie ma w tym temacie prawa głosu.
Meghan Markle kilkukrotnie pokazywała się publicznie w biżuterii należącej niegdyś do księżnej Diany. W ten sposób oddawała hołd swojej nieżyjącej teściowej. Tuż po ślubie Meghan jeszcze przed przyjęciem weselnym założyła masywny, akwamarynowy pierścionek po teściowej, który ta nosiła kilka miesięcy przed śmiercią. Uważano wówczas, że książę Harry go nie wypożyczył, a podarował żonie w prezencie ślubnym. Również w 2018 roku podczas swojej pierwszej wizytacji w Australii w towarzystwie męża Meghan miała na sobie kolczyki w kształcie motyli, które księżna Diana założyła na podróż do Kanady w 1986 roku oraz należącą do Diany złotą bransoletkę.
Z kolei po odejściu od rodziny królewskiej w ubiegłym roku zagraniczne media oskarżały Meghan Markle, że ta zabrała ze sobą do USA biżuterię po księżnej Dianie wartą miliony. Pogłoski okazały się nieprawdziwe.
Mimo to już po zamieszkaniu w Kalifornii podczas głośnego wywiadu u Oprah Winfrey Meghan miała na ręce diamentową bransoletkę, która przed laty należała do matki Harry'ego. Teraz oficjalnie nie będzie mogła wypożyczać cennej biżuterii. Rodzina królewska przywiązuje do niej dużą wagę. To nie tylko pamiątki rodzinne po królowych i księżnych, ale też ważny element pokaźnego majątku.