Ewa Kluczkowska w latach 90. była redaktorką naczelną łódzkiej gazety "Wiadomości dnia", a w późniejszym okresie również zastępczynią redaktora naczelnego w dzienniku "Rzeczpospolita". Kluczkowska odeszła w poniedziałek, 12 kwietnia, po zmaganiach z ciężką chorobą.
61-letnia Ewa Kluczkowska kilka godzin przed śmiercią napisała swojemu mężowi, Jackowi Kluczkowskiemu, tylko jedno słowo: dobranoc. Mężczyzna zamieścił krótki, ale bardzo poruszający wpis upamiętniający swoją żonę:
Zostałem sam. Wczoraj wieczorem Ewa napisała mi ze szpitala po prostu "dobranoc". Dziś rano odeszła we śnie. A tak wiele planowaliśmy jeszcze razem zrobić, tak wiele zobaczyć. Żegnaj Ewuniu, śpij spokojnie!
O śmierci Kluczkowskiej poinformował Jan Ordyński, wiceprzewodniczący Towarzystwa Dziennikarskiego oraz członek rady programowej Polskiego Radia. Mężczyzna przywołał swoje doświadczenia pracy z dziennikarką, dodając, że pozostawiła po sobie wiele dobrych wspomnień. Jak przyznał, kobieta odeszła z "Rzeczpospolitej" w skutek "pisowskiej czystki Lisickiego".
Dzisiaj rano umarła, po ciężkiej chorobie, Ewa Kluczkowska, koleżanka jeszcze z łódzkich czasów studenckich. Żona mojego serdecznego kolegi, Jacka Kluczkowskiego. (...) W Warszawie spotkaliśmy się gdy Ewa, w czasach Piotra Aleksandrowicza, trafiła do "Rzeczpospolitej". Z powodzeniem kierowała działem społecznym. Potem została zastępczynią naczelnego Grzegorza Gaudena. Odeszliśmy z "Rzepy", w następstwie pisowskiej czystki Lisickiego. (...) Żegnaj droga Ewo. Pozostawiłaś po sobie wiele dobrych wspomnień.
Rodzinie i przyjaciołom Ewy Kluczkowskiej składamy najszczersze kondolencje.