Maciej Stuhr po wpisie aktorki Anny Paligi, która oskarżyła wykładowców łódzkiej Szkoły Filmowej o stosowanie przemocy i mobbingu, również zabrał głos. Aktor nie przebierał w słowach.
Absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L.Schillera, Anna Paliga opublikowała głośny list, w którym oskarżyła wykładowców łódzkiej filmówki o przemoc i mobbing. Głos w sprawie zabrali już inni artyści - Dawid Ogrodnik czy Zofia Wichłacz, którzy również utrzymują, że na wydziałach aktorskich ma dochodzić do skandalicznych zachowań. Głośno jest także o wpisie aktora "Bożego Ciała". Bartosz Bielenia wyznał, że sam stosował przemoc wobec młodszych kolegów z wydziału aktorstwa i teraz za to przeprasza.
Teraz sytuację skomentował Maciej Stuhr, który jest absolwentem PWST w Krakowie, a doktorat obronił na PWSFTviT im. Leona Schillera w Łodzi. Artysta podkreślił, że nie popiera agresywnych zachowań. Jego facebookowy post był bardzo wymowny.
Jestem aktorem właściwie od dzieciństwa. Wiele widziałem, wiele doświadczyłem. Ale nigdy, podkreślam: NIGDY nie spotkałem się z sytuacją, w której upokorzenie, przemoc psychiczna, czy jak to się ładnie nazywa „złamanie”, czy też „otwieranie przez złamanie” aktora, zwłaszcza młodego i niedoświadczonego dało JAKIEKOLWIEK pozytywne rezultaty. Wstyd! - grzmiał
Na tym jednak nie koniec, bo aktor nie przebierał w słowach i niektórych wykładowców określił mianem pseudo-pedagogów.
Ten zawód bywa trudny i często płyną łzy. Dlatego tym bardziej powinniśmy się otaczać czułością i delikatnością. Życie i codzienność same zrobią z nas twardzieli. Nie potrzebujemy do tego pseudo-pedagogów.
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Fani aktora dziękowali mu za ważny wpis oraz to, że stanął po stronie studentów.
Gdyby było więcej takich Maćków na planach czy uczelniach, świat byłby piękniejszy.
Maćku, dziękuję za Twój glos w tej dyskusji.
Taka wrażliwość jest piękna - pisali.