• Link został skopiowany

Marina wydała nowy album! "Uczę synka jak się robi do nocnika". Rapuje też o pieniądzach Wojtka Szczęsnego

Marina Łuczenko-Szczęsna zaskoczyła fanów i wydała bez zapowiedzi nowy album. Na krążku "Warstwy" odnosi się między innymi do zarzutów, że żyje za pieniądze męża.
Marina Łuczenko
screen YT @MarinaMusicChannel/Mat. prasowe

Media w ostatnim czasie pisały o Marinie Łuczenko-Szczęsnej głównie w kontekście jej nieobecności w social-mediach. Wokalistka usunęła się w cień i nie publikowała nic na swoim Instagramie. Oliwy do ognia dodały zdjęcia paparazzi, na których żona Wojciecha Szczęsnego płakała. Fani Mariny zaczęli się o nią martwić, jednak ich idolka ostatecznie przerwała milczenie i odniosła się do wydarzeń oraz podziękowała za wsparcie.

Wygląda na to, że Marina przerwę od instagramowania poświęciła na pracę w studiu. Pod koniec listopada opublikowała nowy utwór, który nagrała razem ze Smolastym. Fani wokalistki mieli mieszane uczucie do kompozycji "Skandal #odbijam”, jednak z pewnością docenili stylizację piosenkarki z teledysku do piosenki.

Zobacz też: Marina nagrała singiel ze Smolastym. "Ououou... wy********j!" Fani podzieleni. "Potrzebny logopeda" vs "Sztosik"

Marina Łuczenko wydała nowy album. Odniosła się do zarzutów, że żyje za pieniądze męża

Okazuje się, że to nie koniec muzycznych niespodzianek. Marina Łuczenko bez zapowiedzi wypuściła nowy album zatytułowany "Warstwy". Na płycie znajduje się 11 utworów, o których wokalistka opowiedziała w facebookowym wpisie:

Album “Warstwy” to moja artystyczna forma upustu emocji, które mną szargały w ostatnim czasie. Miałam wrażenie, że kilka kwestii wisiało gdzieś w powietrzu i należało się do nich w jakiś sposób odnieść. Obiecałam moim fanom i słuchaczom album w tym roku – słowa dotrzymałam. Choć czasy są bardzo ciężkie dla nas wszystkich i rozważałam przeniesienie premiery albumu na bardziej radosny – odpowiedni moment, to jednak czuję się zobowiązana dopełnić, w pewnym sensie, mój artystyczny obowiązek i dostarczyć słuchaczom rozrywkę w postaci muzyki.

Marina przyznała, że przez pandemię koronawirusa nagrywanie płyty było utrudnione:

Podróżowałam stale między Warszawą a Turynem, aby to wszystko się udało i bym mogła wręczyć moim słuchaczom świąteczny prezent, w postaci mojego pierwszego albumu po polsku. Album “Warstwy” dedykuję wszystkim, którzy nie maję odwagi by zaryzykować, którzy myślą, że czasem czegoś już nie wypada, nie przystoi, że już za późno. Nigdy nie jest za późno, by spełniać marzenia.
Zobacz wideo Liam Szczęsny śpiewa znaną piosenkę. Co za głos!

Przesłuchaliśmy nowe kawałki Łuczenko-Szczęsnej i szczególnie urzekł nas fragment piosenki "Zobacz to", w której rapuje o fashion weeku i nauczaniu Liama korzystania z nocnika. Marina nie zapomniała rozprawić się także z zarzutami internautów o tym, że żyje za pieniądze męża:

Dopiero, co wróciłam z fashiom weeka, uczę synka jak się robi do nocnika, w telewizji właśnie leci włoska liga, a spalony to jest dla mnie Wiz Khalifa. Robię kaszkę, potem robię kaskę, robię płytę, potem ruszę w traskę. Kupię sobie torebeczkę za… nieważne, bo i tak pomyślisz, że to Wojtka hajs jest.

Marina zarapowała też o śledzących ją paparazzi, którzy towarzyszą jej nawet na zakupach w Biedronce:

Odkąd zostałam raperką, nie chodzę na galę, dlatego, że i tak, co nie założę to i tak ubiorą mnie w skandale. […] Robią mi foty w Biedronce, kiedy chodzę sobie tylko po alejkach. Zastanawiają się, po co ja przyszłam. Jak to po co? Po Snickersa.

A wy już słuchaliście nowego krążka Mariny. Jak wrażenia?

Więcej o: