Krzysztof Ibisz i Anna Nowak-Ibisz są przykładem małżeństwa, które nawet po rozstaniu potrafi odnosić się do siebie z szacunkiem i zrozumieniem. Dowodem na idealne relacje byłej pary był obiad, na który prezenterka zaprosiła Ibisza. Nie da się ukryć, że obydwoje byli w szampańskich nastrojach.
Krzysztof Ibisz w niedzielę pojawił się na obiedzie u eks-małżonki, Anny Nowak-Ibisz. Widać, że dobry humor ich nie opuszczał. Prezenterka zajęła się przygotowaniem posiłku - z relacji zamieszczonej na Instagramie wynika, że na stole znalazło się mnóstwo specjałów. Ibisz wydawał się wyraźnie zachwycony kuchennymi poczynaniami i wesoło opowiadał o kolejnych przysmakach, które miał wkrótce skonsumować.
Zobaczcie na jakie jedzonko można liczyć w kuchni eks-żony. Kapustka wspaniała, kotleciki indycze, smaczniutko będzie. Rosół na kościach cielęcych. A tutaj pomidorek z zielonymi pesteczkami, a do tego twarożek z olejem lnianym - relacjonował Krzysztof.
Anna również wtrąciła swoje "trzy grosze".
Kuchareczka i eks. Eks na garach - wtórowała opowieściom byłego męża.
Ostatnio Anna prześmiewała zresztą kulinarne umiejętności Krzysztofa Ibisza, dlatego zaproszenie na dobrze przyrządzony posiłek mogło być elementem kuchennej rywalizacji byłej pary.
Przy okazji Anna zdradziła, że ich czternastoletni syn Vincent dzień wcześniej zorganizował w domu imprezę. W wyniku zmęczenia nie był w stanie pojawić się na rodzinnym obiedzie.
A młody miał wczoraj imprezkę, kazał mi wyjść z domu. Jak wróciłam koło pierwszej, to jeszcze jeden kolega był. Dlatego tak wyglądam teraz jak wyglądam - opowiadała Nowak-Ibisz.
Ibisz wydawał się mocno zaskoczony opowieścią byłej żony.
Po kim on to ma? Nie po nas chyba?
Anna z kolei stwierdziła, że to z pewnością po Krzysztofie syn odziedziczył imprezowe zapędy.