Marina Łuczenko od zawsze była bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Każdego dnia nagrywała dla fanów relacje ze swojego życia i dzieliła się prywatnymi kadrami. Nic więc dziwnego, że jej fani zaczęli się o nią martwić, kiedy nagle całkowicie zniknęła z przestrzeni internetowej. Ostatni post na Instagramie opublikowała 7 października, a jej obserwatorzy od kilku tygodni czekają na jakąś informację. W końcu wokalistka wydała oficjalne oświadczenie.
Kilka dni temu jeden z portali opublikował niepokojące zdjęcia paparazzi, na których Łuczenko płacze, rozmawiając przez telefon. Te obrazki jeszcze bardziej zaniepokoiły jej fanów. Marina doskonale zdaje sobie z tego sprawę, więc postanowiła publicznie zabrać głos. W nocy z wtorku na środę opublikowała oficjalne oświadczenie.
Nie zwykłam obarczać innych swoimi problemami czy smutkami. Każdy ma tego aż nadto i nie po to tu zaglądacie. Wywoływanie współczucia pod publiczkę też nie jest w moim stylu.
W dalszej części nawiązała do zdjęć, które zrobili jej paparazzi.
Pozwólcie, że zostawię również bez komentarza zdjęcia, które obiegły internet i media snujące coraz to ciekawsze spekulacje.
Na sam koniec podziękowała swoim fanom i zapewniła, że wkrótce wróci do publikowania codzienności w mediach społecznościowych.
Bardzo wam dziękuję za wsparcie i troskę. To mega miłe. Choć życie bez social mediów wciąga, to postaram się tutaj częściej zaglądać dla was i wysyłać wam tylko pozytywną energię.
Mamy nadzieję, że w życiu Mariny wszystko się ułoży.
Wejdź na Avanti24.pl, sprawdź odzież damską i przygotuj swoją garderobę na nowy sezon!