Wpadka w sobotniej "Familiadzie". Gra mogła się potoczyć zupełnie inaczej

7 listopada widzowie mieli okazję obejrzeć nowy odcinek "Familiady". Karol Strasburger przemilczał fakt, że podczas jednej z rund na ekranie telebimu wkradł się błąd.

"Familiada" od 26 lat emitowana jest w telewizyjnej dwójce i stale cieszy się sporym zainteresowaniem widzów. Produkcja osiągnęła z pewnością tak wielki sukces dzięki prowadzącemu, którego suchary od lat rozbawiają Polaków. Karol Strasburger świetnie sprawdza się w swojej roli, jednak w 2654. odcinku nie zauważył błędu na tablicy z odpowiedziami.

Zobacz wideo Basia Kurdej-Szatan miała zostać prezenterką śniadaniówki! Co sądzi o roszadach w TVP?

Wpadka w "Familiadzie" 

W najnowszym sezonie dwójkowego teleturnieju nastąpiły zmiany - zamiast pięciu uczestników, przy pulpitach gra jedynie trzech. Wszystko związane jest z obostrzeniami i koniecznością zachowywania odpowiedniego odstępu. W rundzie drugiej 2654. odcinka, w której punkty były mnożona przez dwa, padło następujące pytanie:

Kto potrzebuje do pracy specjalnej torby? - wydusił z siebie Strasburger.

Pierwsza z uczestniczek odpowiedziała, że mowa o hydrauliku, który był na pozycji drugiej za 24 punkty. Druga z pań odpowiedziała natomiast, że jest to lekarz i mimo że tylko 21 ankietowanych postawiło właśnie ten zawód, na ekranie programu pojawił się on na pierwszym miejscu, dzięki czemu to grupa drugiej uczestniczki miała prawo głosu, choć nie powinna. To jednak nie koniec. Po chwili padła odpowiedź, że specjalnej torby do pracy potrzebuje również listonosz, za którym opowiedziało się 26 ankietowanych. Choć była to ogólnie najlepiej punktowana odpowiedź, na ekranie pojawiła się na trzeciej pozycji.

wpadka w 'Familiadzie'
wpadka w 'Familiadzie' screen VOD 'Familiada'

Myślicie, że gdyby nie ta wpadka, losy uczestników tego odcinka potoczyłyby się inaczej? Jedno jest pewne, wpadka miała duże znaczenie i nie powinna być przemilczana przez prowadzącego.

 
Więcej o: