Ostatni rok nie był łatwy dla Agnieszki Woźniak-Starak. W 2019 roku straciła męża, który zginął w tragicznym wypadku na jeziorze Kisajno. Żałobę przeżywała na oczach całej Polski, ponieważ sprawą były zainteresowane nie tylko policja i media, ale i zwykli obywatele, którzy znali dorobek Piotra. Ostatnio gwiazda wybrała się na Mazury, gdzie doszło do tragedii i razem z rodziną męża przepłynęła drogą, którą w nocy z 17 na 18 sierpnia pokonał miliarder. Teraz tabloid wyjawił, że prezenterka sprzedaje budynek, w którym miała zamieszkać z ukochanym. Cena nie bez powodu jest "niska".
Super Express podaje, że dziennikarka zdecydowała się sprzedać dwór w Stachowiźnie na Mazurach, który dostała od Piotra Woźniaka-Staraka jako jeden z prezentów ślubnych. Zabytkowy obiekt, który powstał w XIX w., miał być bowiem ich wspólnym domem, do którego mieli wprowadzić się po remoncie. Planowali stworzyć tam też hotel.
Mieli wydane zgody na zabudowę — mówią miejscowi w rozmowie z tabloidem.
Tabloid dodaje, że Agnieszka chce za dwór (o powierzchni 800 m kw budynku i 13 m kw działki) zaledwie 289 tys. zł. Cena faktycznie nie jest zbyt wysoka. Powodem mają być ewentualne problemy w kwestii braku porozumienia z konserwatorem zabytków.
Niejeden by kupił, ale każdy boi się konserwatora zabytków. Wszystkie zmiany muszą być z nim uzgadniane — dodają mieszkańcy.
Zdjęcia budynku można zobaczyć TUTAJ. Cały obiekt jest bardzo zniszczony i nadaje się jedynie do kapitalnego remontu.
Cóż, wcale nie dziwimy się, że Agnieszka podjęła taką decyzję. Ona sama zresztą będzie musiała teraz częściej bywać w Warszawie, w końcu według jeszcze nieoficjalnych informacji, ma zastąpić Kingę Rusin w roli gospodyni "Dzień dobry TVN".