Problemy Marceliny Zawadzkiej zaczęły się na początku lipca. Wówczas Prokuratura Regionalna w Łodzi postawiła jej trzy zarzuty, oskarżając ją o oszustwa skarbowe, fałszowanie faktur i pranie brudnych pieniędzy. Zawadzka od samego początku zapewniała, że jest niewinna, a ewentualne naruszenie prawa to efekt oszustwa, którego sama padła ofiarą. Telewizja Polska zareagowała na te doniesienia bardzo szybko i Zawadzką odsunięto od prowadzenia The Voice of Poland, w którym zastąpiła ją Małgorzata Tomaszewska. A co z jej posadą w "Pytaniu na śniadanie"? Z naszych informacji wynika, że tutaj sprawa jest dużo bardziej skomplikowana.
Marcelina jest teraz w TVP takim "gorącym ziemniakiem", którym wszyscy się przerzucają i nikt nie chce podjąć żadnej konkretnej decyzji. Kierownictwo czeka na rozwój wydarzeń, a ona sama przekonuje ich raz po raz, że jest niewinna i że zostanie oczyszczona z zarzutów. Włodarze chcą jej wierzyć, bo widzowie ją kochają i zawsze notowała świetną oglądalność, ale kto weźmie odpowiedzialność za wpuszczenie jej na antenę, gdy zarzuty jednak się potwierdzą? Produkcja jest w kropce, szczególnie, że lada moment startuje jesienna ramówka. Na razie Marcelina widnieje w grafiku na wrzesień, ale niewykluczone, że po raz kolejny zostanie przesunięta na dalszy termin. Prace prokuratury nad tą sprawą się przeciągają, ale ona wierzy, że udowodni swoją niewinność - zdradza w rozmowie z Plotkiem osoba związana ze stacją.
Zawadzka liczy ponoć na szybkie wyjaśnienie sprawy z uwagi na ogromne straty finansowe, które już zdążyła ponieść w związku z tą aferą.
W takich sytuacjach reklamodawcy reagują bardzo szybko i mimo, że od całej sytuacji minęło kilka tygodni, Marcelina już straciła na odwołanych bądź wstrzymanych kontraktach kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zwolnienie z "Pytania na śniadanie" byłoby gwoździem do trumny. Ona doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji i liczy, że wszystko wróci do normy - dodaje nasz informator.
Choć polski show-biznes zna historie gwiazd zamieszanych w afery finansowe, którym potem udawało się wrócić do łask telewizji i widzów, nikt nie daje gwarancji, że tak będzie i tym razem. Wypada mieć nadzieję, że cała sprawa szybko się wyjaśni. Myślicie, że zobaczymy jeszcze Marcelinę w "Pytaniu na śniadanie"? Ona sama niedawno informowała fanów, że zobaczą ją w TVP pod koniec sierpnia. Póki co - obietnicy nie spełniła.