Zenek Martyniuk jest niekwestionowanym królem disco polo. Bez względu na upodobania muzyczne jego utwory znają wszyscy. Choć sam wokalista dotąd cieszył się nieposzlakowaną opinią przykładnego męża i ojca, wizerunek ten nieco nadszarpnęły wybryki jego 31-letniego syna Daniela.
Zenek Martyniuk dementuje plotki o kłopotach w TVP
Ostatnio portal plejada.pl podał do informacji, że seria nagrań opublikowana przez Daniela Martyniuka w mediach społecznościowych, na których nawołuje obserwatorów do walki z systemem, może niekorzystnie wpłynąć na współpracę jego ojca z TVP.
Martyniuk Junior to tabu. Wszyscy wiedzą, jak jest, ale nikt się za bardzo nie wychyla. Mówi się, że prezes jest wściekły. Lubi Zenka, plus zainwestował w niego fortunę, ale to, co wyprawia jego syn, jest nie do przyjęcia. Dopóki obrażał innych artystów, nikt na to nie zwracał uwagi. Teraz sytuacja zmieniła się diametralnie. Nawoływanie do obalenia rządu nie przejdzie bez echa i na 100 procent odbije się na relacjach TVP z Zenkiem. To pewne - czytamy na portalu.
Skontaktowaliśmy się z Zenkiem Martyniukiem z pytaniem, czy faktycznie dostał jakąś reprymendę po kontrowersyjnym zachowaniu syna. Król disco polo wszystkiemu zaprzecza:
Ja nie czytam takich plotek, więc nie wiem, o co chodzi, ale nikt w tej sprawie się ze mną nie kontaktował. O żadnym zerwaniu współpracy nie ma mowy. Ja to jestem ja, a syn to jest syn. Dzwonił do mnie organizator koncertu w TVP, bo w niedzielę gramy zakończenie lata i wszystko się odbędzie zgodnie z planem - mówi w rozmowie z Plotkiem Martyniuk.
Życzymy Zenkowi dalszych sukcesów i udanego występu w niedzielę. Mamy nadzieję, że wybryki syna nie wpłynął negatywnie na jego karierę.