Choć rola w kultowym serialu "Przyjaciele" przyniosła Jennifer Aniston sławę i zapewniła karierę, nie zawsze było kolorowo. Do tego stopnia, że chciała zrezygnować w połowie nagrań. Gdy w 1994 roku wcieliła się w rolę Rachel Green nie wiedziała jeszcze, jaką serial zrobi taką furorę, a ona stanie się jedną z najbardziej rozpoznawanych gwiazd Hollywood.
U szczytu sławy Aniston rozważała odejście z "Przyjaciół". W jednym z archiwalnych wywiadów Jen wyznała, że wierzy, iż najlepiej będzie, jeśli na dobre pożegna się z Rachel, Joeyem, Chandlerem, Monicą, Phoebe i Rossem. Co skłoniło gwiazdę do takich rozważań?
W rozmowie z gospodarzem wiadomości NBC, Mattem Laurerem, bohaterka sitcomu opowiedziała o powodach, które wywołały u niej wątpliwości co do słuszności swoich działań. Jak sama przyznała, chciała odejść z powodu "problemów" i najlepiej byłoby zrobić to, podczas gdy ludzie nadal ją uwielbiają. Jen obawiała się etapu, w którym widzowie znudzą się całą ekipą i wolała być dobrze zapamiętana zawczasu.
Miałam kilka problemów. Chciałam, żeby to się skończyło, kiedy ludzie nadal nas kochają i byliśmy na fali popularności. Ile jeszcze historii jest do opowiedzenia nam wszystkim, zanim staniemy się żałosnymi?
Za namową przyjaciół Jennifer została do ostatniego sezonu, a rzeczywistość pokazuje, że obawy aktorki były jednak nieuzasadnione .
Jestem bardzo wdzięczna, że mogłam być częścią tego serialu. Nie mogę uwierzyć, że kiedykolwiek chciałem go opuścić - wyznała Aniston.
My również jesteśmy wdzięczni!