W Polsce coraz częściej mówi się o środowisku LGBT. Jest to jednak wynikiem - z jednej strony, chęci uzyskania przez gejów i lesbijki większych praw, a z drugiej, ataku konserwatystów i obozu rządzącego na osoby o odmiennej orientacji seksualnej. Nie tak dawno Andrzej Duda stwierdził, że LGBT to nie ludzie a ideologia. Spotkało się to z olbrzymim oburzeniem wielu osób, a Polska znów uznana została za najbardziej nietolerancyjny kraj w Europie. Paradoksalnie takie sytuacje doprowadzają jednak do tego, że "ukryci" geje i lesbijki coraz częściej decydują się na coming out. Zrobiła to właśnie znana pisarka, Sylwia Chutnik.
Pisarka pojawiła się na okładce najnowszego magazynu "Replika". Chutnik dokonała publicznego coming outu. W rozmowie z Mariuszem Kurcem zdradziła, co ją do tego skłoniło.
Jako dorosła osoba chcę powiedzieć dzieciakom LGBT: przepraszam was, że tak jest. Spier…….my ten świat. Jesteśmy winni tego, że homofobia i transfobia się rozprzestrzeniają. Outuję się, by Was wspierać. Ale też chciałabym mieć zwyczajną frajdę z tego, że się ujawniam – będę cieszyła się z każdej miłej wiadomości, jaką dostanę.
Chutnik wyraziła także oburzenie faktem, że wybory prezydenckie wygrał Andrzej Duda.
Wygrał homofob – i taki właśnie jest ten kraj. Ludzie oburzają się „piórem w d**ie” na Marszu Równości, ale olewają demolowanie miasta w czasie Marszu Niepodległości. To się wszystko skończy źle, mówię wam.
Sylwia poruszyła też temat swojego szesnastoletniego syna. Jak chłopak zareagował na jej wyznanie?
Trudne to cholernie – usiąść i powiedzieć 16-latkowi nagle: „Słuchaj no, mama jest lesbijką”. Tymczasem syn zachował się fantastycznie, był jak mały Budda.
Ciekawe, czy Polska kiedykolwiek stanie się krajem tolerancyjnym, a osoby o odmiennej orientacji seksualnej będą w pełni czuły się bezpiecznie w swojej ojczyźnie.