Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan zaledwie trzy tygodnie temu powitali na świecie swoje pierwsze wspólne dziecko. Dla Gosi noworodek w domu to nie pierwszyzna - choć minęło 10 lat od jej poprzedniego porodu, to jednak obsługa takiego malucha jest z grubsza taka sama. Inaczej ta sytuacja wygląda dla Radka. Jak Małgosia ocenia jego test na tacierzyństwo?
Małgorzata Rozenek w pierwszym wywiadzie dla TVN po urodzeniu dziecka miała okazję opowiedzieć o tym, jak odnalazł się w zupełnie nowej dla siebie roli Radosław Majdan. Okazuje się, że cieszą go nie tylko te dobre chwile z maluchem, ale również nie unika tych trudniejszych obowiązków.
To Radosław Majdan wstaje do Henia w nocy i to on go lula do ponownego uśnięcia. Może to się wydawać "normą", ale naprawdę nie każdy świeżo upieczony ojciec ma w sobie aż tyle wsparcia dla swojej partnerki. Tymczasem dla Radzia była to oczywista oczywistość:
Sam to zaproponował. Oczywiście też jestem obok, ale jak Henio chce spacerować o drugiej w nocy, to robi to z Radziem - wyznała Małgosia.
Radosław Majdan we wcześniejszych wywiadach z żoną raczej to jej pozwalał mówić o trudach starania się o dziecko i o niepokoju, który wiązał się z oczekiwaniami na wyniki in vitro. Małgosia sama przyznała, że tak naprawdę dopiero teraz widać, jak było to również dla niego ciężkie:
Czekaliśmy długo na naszego Henia, a Radosław nie tworzył presji. Mówił: jak będzie to będzie, nic się nie denerwuj. Nie chciał, żebym miała poczucie, że czemuś nie sprostałam, a miałam przez moment takie poczucie. Dopiero teraz, kiedy Henryk się urodził, zobaczyłam, jak bardzo mu na tym zależało. Tłumił to w sobie, żeby mnie nie obciążać tym - powiedziała.
Jeśli jeszcze macie jakieś wątpliwości, czy Radzio sprawdza się w roli taty, to Małgosia sama je rozwiewa. O mężu mówi w samych superlatywach, jeśli chodzi o jego zajmowanie się dzieckiem.
Jest tatą, który naprawdę spędza każdą chwilę z synem. To jest chyba kwestia wieku, już jest taki osadzony, już się naimprezował w swoim życiu, więc to jest dla niego taki czas, z którego naprawdę korzysta - powiedziała z dumą Małgosia.
Cóż dodać, jakoś wiedzieliśmy od początku, że Radzio sobie poradzi.