Britney Spears jest jedną z nielicznych światowych gwiazd, która na własnej skórze przekonała się, jak brutalny może być show-biznes. Przypomnijmy, że w 2007 roku na oczach całego świata przechodziła załamanie nerwowe, co skończyło się dla niej hospitalizacją psychiatryczną wbrew woli. Od 2008 roku kuratorem Britney jest jej ojciec. To właśnie on zajmuje się majątkiem i jest decydentem w jej sprawach zawodowych. Księżniczka popu ma już dość zaborczego ojca i chce się uwolnić od jego kurateli, o co walczy w sądzie. W ramach protestu zawiesiła swoją karierę i skupiła się na życiu rodzinnym. Najwięcej czasu spędza ze swoim chłopakiem, o 13 lat młodszym modelem- Samem Asgharim. To właśnie z tęsknoty za nim, artystka sporo schudła.
Związek Britney i Sama od początku wzbudzał sporo kontrowersji, za sprawą dzielących ich 13 lat. Jak się okazuje, ich relacja to nie przelotny romans, a coś znacznie poważniejszego. Są już razem prawie 4 lata i nic nie wskazuje na to, żeby miało być inaczej.
Britney spędziła kilka tygodni w rodzinnej Luizjanie, więc jak tylko wróciła do swojej willi w Los Angeles, nie mogła przez dwa tygodnie się z nikim widywać. Jak sama poinformowała na Instagramie, z tęsknoty za Samem schudła na tyle, że wszystkie spodnie i szorty są na nią za duże.
Po tym, jak wróciłam z Luizjany, musiałam siedzieć w izolacji, więc nie mogłam widzieć się ze swoim chłopakiem. Czuję się, jakby to była wieczność. Sporo schudłam z tęsknoty za nim. Wszystkie moje spodnie i szorty są na mnie za duże. Co ta tęsknota może z nami robić... - napisała Britney.
Patrząc na najnowsze zdjęcia gwiazdy, jakie zamieszcza na swoich profilach w mediach społecznościowych, faktycznie widzimy różnicę. Britney od lat cieszy się zdrową figurą, jednak ostatnimi czasy jej ciało jest jeszcze smuklejsze i bardziej umięśnione. Treningi na świeżym powietrzu się opłaciły.
RG