Wokalistka Duffy 10 lat temu zniknęła z show-biznesu. Dopiero pod koniec lutego zdecydowała się opowiedzieć o przyczynach swojej nieobecności. Okazało się, że spotkały ją straszne rzeczy. Walijska piosenkarka dodała post na Instagramie, w którym opisała swoją historię - została porwana i zgwałcona. Miesiąc później odważyła się na kolejne wyznania.
Duffy dodała wpis na swoim blogu, w którym opowiedziała, co ją spotkało. Okazało się, że do dramatu piosenkarki doszło podczas jej urodzin. Porywacze wywieźli ją za granicę.
Podano mi narkotyki w restauracji. Byłam odurzana przez cztery tygodnie, przewieziono mnie do obcego kraju. Nie pamiętam, jak wsiadłam do samolotu. Zostałam zamknięta w pokoju hotelowym, a sprawca wrócił i zgwałcił mnie. Pamiętam ból i to, że próbowałam zachować przytomność. Utknęłam z nim w jednym pokoju na cały następny dzień. Nie patrzył na mnie - wyznała piosenkarka.
35-latka przyznaje, że nie wie, co pomogło jej znieść ten koszmar:
Nie wiem, skąd miałam siłę, by przetrwać te dni, ale czułam obecność czegoś, co pomogło mi pozostać przy życiu - dodała.
Jak wynika z wpisu Duffy, po tym czasie została przewieziona do Wielkiej Brytanii. Ciągle żyła w strachu, jednak ze względu na to, że znała oprawcę, bała się zgłosić przestępstwo.
Pójście na policję nie było bezpieczne. Czułam, że jeśli coś pójdzie nie tak, to on by mnie zabił. Gdy wróciłam do domu, mogłam już tylko usiąść, gapić się i zachowywać jak zombie - wspomina.
Choć początkowo chciała zmienić imię i nazwisko, to znalazła w sobie siłę, by stawić czoła traumatycznym przeżyciom. Zdecydowała się także opowiedzieć swoją historię, co ma na nią terapeutyczny wpływ:
Mam nadzieję, że nie będzie już pytań w stylu "Co się stało z Duffy?". Teraz już wiecie. Jestem wolna - dodała we wpisie.
Jak dodała w poście, który pojawił się jako pierwszy na jej profilu na Instagramie, dzielenie się doświadczeniami wywołuje w niej po prostu ulgę. Uważa, że jest to idealny moment, by rozprawić się z przeszłością. Nie ukrywa też, że dużą rolę odegrał dziennikarz, który się z nią skontaktował i któremu zaufała.
AW